Liderzy obecnej koalicji rządzącej Izraelem uznali, że dalsze funkcjonowanie gabinetu w obecnym kontekście parlamentarnym nie jest możliwe.

“Po wyczerpujących wysiłkach w celu stabilizacji koalicji, premier Naftali Bennett i [minister spraw zagranicznych] Jair Lapid zdecydowali się na złożenie projektu ustawy” o samorozwiązaniu parlamentu, podała w poniedziałek telewizja Al Jazeera. Jego przegłosowanie, oznacza, że w Izraelu dojdzie do piątych wyborów parlamentarnych w ciągu 3,5 roku.

Dwaj czołowi izraelscy politycy zapowiedzieli również, że jeśli większość parlamentarzystów przychyli się wniosku i Kneset się rozwiąże, premierem tymczasowym zostanie Lapid. Tworzony przez ich partie rząd funkcjonował zaledwie rok. Koalicja wspierająca ten gabinet, tworzona przez partie prawicowe, liberalne, a nawet deputowanych arabskich od początku była bardzo niestabilna – łącznie tworzyło ją aż osiem partii. Nie mogły się one porozumień w nawet w tak fundamentalnych stanach jak polityka wobec Palestyńczyków.

Osiągnięciami rozpadającego się obozu władzy było pierwsze od lat standardowe uchwalenie budżetu państwa i poradzenie sobie z dwoma falami epidemii koronawirusa bez nakładania żadnych poważnych blokad.

W końcu jednak koalicja praktycznie rozpadła się, w dużej mierze przez działania kilku polityków partii Bennetta, którzy sprzeciwili się wypracowanym w jej ramach kompromisom.

Al Jazeera zwraca uwagę, że nowe wybory mogą przygotować grunt pod powrót do władzy wieloletniego premiera Binjamina Netanjahu, który jest obecnie najbardziej znaczącym politykiem opozycji.

Sondaże prognozują, że Likud, któremu Netanjahu przewodzi, po kolejny wyborach ponownie stanie się największą pojedynczą partią w parlamencie. Pozostaje jednak niejasne, czy byłby w stanie skonstruować większość.

aljazeera.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply