Iran uderza w kurdyjskich separatystów

Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej przeprowadził uderzenia na kurdyjskich separatystów stacjonujących w sąsiednim Iraku.

Irak jest terytorium bazowania nie tylko dla bojowników Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) ale też organizacji kurdyjskich separatystów z Iranu. Dziś to właśnie one stały się celem ataków tej specyficznej siły zbrojnej Iranu jakim jest Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej.

W wyniku ataków przeprowadzonych za pomocą rakiet i dronów bojowych zginęło co najmniej dwóch kurdyjskich bojowników. Celem ataku była siedziba Demokratycznej Partii Irańskiego Kurdystanu (PDK-I) w pobliżu miejscowości Koja oraz siedziba Partii Pracujących Kurdystanu Komala w Zargwez niedaleko Sulejmaniji, jak powiedział portalowi Middle East Eye niewymieniony z imienia i nazwiska “lokalny urzędnik”.

„Według informacji, które otrzymaliśmy z centrum medycznego, dwóch naszych towarzyszy zginęło śmiercią męczeńską, a pięciu lub sześciu innych zostało rannych” – powiedział z kolei portalowi przedstawiciel PDK-I w stolicy irackiego Kurdystanu – Erbilu, Mohammed Saleh Kadri.

Kurdyjskiego organizacja Hengaw zidentyfikowała martwych bojowników jako Rebwara Abdiego z Sakkez i Aso Tawana z Bukan, dodając, że co najmniej 10 osób zostało rannych, w tym dwie poważnie.

Pod koniec września Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej zabił co najmniej dziewięć osób w atakach na irańskie kurdyjskie partie opozycyjne, które Teheran oskarża o podsycanie niepokojów w Iranie.

„Po prawie dwóch miesiącach powstania w Iranie reżim próbuje odwrócić uwagę od niepowodzeń w uciskaniu ludu, a tym samym mści się na opozycyjnych irańskich partiach kurdyjskich” – powiedział Kadri odnosząc się do protestów przeciw władzom Iranu, jakie trwają w tym państwie od września. Jak dodał kurdyjski działacz – „Reżim ma również na celu przedstawienie narracji, że ogólnokrajowe protesty ograniczają się tylko do obszarów kurdyjskich lub regionu Beludżów – oskarżając je o separatyzm”.

Kadri zaapelował do społeczności międzynarodowej o zajęcie zdecydowanego stanowiska wobec ataków, które do tej pory potępiły USA i agencja ONZ w Iraku Unami.

Kako Aliar, szef Komitetu Centralnego partii Komala, powiedział natomiast – „W swoich mediach obwinili Komalę i inne partie o wysłanie broni i peszmergów [bojowników] do Iranu, co jest całkowicie nieprawdziwą informacją”. Jak zadeklarował – „Nikogo nie wysłaliśmy, ale wspieramy ludzi, nasza podziemna organizacja jest wśród ludzi”. Zaapelował – „Zachęcamy ludzi do wychodzenia na ulice i organizowania protestów, ale do kraju nie wysłano żadnej broni ani peszmergów”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Aliar twierdził również, że Iran przekazał do Erbilu, że będzie kontynuował ataki i naciska na Regionalny Rząd Kurdystanu (KRG), aby rozbroił organizacje irańskich Kurdów operujące w tym irackim regionie. Jak stwierdził, jego partia nie chce “wojny” lecz “pokojowych protestów”.

Irańska telewizja państwowa PressTV poinformowała, że ​​Teheran wielokrotnie ostrzegał władze Regionu Kurdystanu w Iraku, że nie będzie tolerował obecności irańskich kurdyjskich grup opozycyjnych, które określił jako „terrorystyczne”, wzdłuż swoich północno-zachodnich granic.

„Iran nie będzie milczał w obliczu zagrożeń dla bezpieczeństwa jego terytorium, zwłaszcza tych stwarzanych przez grupy separatystów na terenach przygranicznych, i będzie bronił swojego bezpieczeństwa” – powiedział dziennikarzom rzecznik irańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Nasser Kanani.

middleeasteye.net/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply