Organizacja polityczno-militarna libańskich szyitów przypuścił w niedzielę atak na Izrael, co ma być częścią odwetu sabotaż urządzeń komunikacyjnych, który doprowadził do zranienia tysięcy członków organizacji.
W niedzielę rano syreny zwyły w rejonie izraelskiej Hajfy, jak zrelacjonowała Al Jazeera. Hezbollah ogłosił, że wystrzelił kilkadziesiąt rakiet w stronę izraelskiej bazy lotniczej Ramat Dawid, położonej na wschód od Hajfy. Jeśli informacje te zostaną potwierdzone, atak ten będzie najdalej sięgającym atakiem Hezbollahu w Izraelu od rozpoczęcia ostrzałów trwających od październiku ubiegłego roku. Do uderzenia miały zostać wykorzystane pociski typu Fadi 1 i Fadi 2.
Izraelskie wojsko poinformowało, że w niedzielę rano z Libanu wystrzelono ponad 100 pocisków, co zmusiło setki tysięcy ludzi do ukrycia się w schronach i spowodowało zamknięcie szkół na północy Izraela. Uczniowie nie wrócą do szkół także w poniedziałek. Decyzje te i ewakuacja dotyczy także Hajfy, co uprawdpodabnia informację o tym, że to właśnie jego rejon był celem Hezbollahu. Al Jazeera nie odnotowała ofiar w ludziach.
Jeszcze w sobotę armia izraelska poinformowała, że przeprowadziła setki nalotów na południowy Liban. Przyznała się do ataków na 110 innych lokalizacji we wczesnych godzinach porannych w niedzielę. W niedzielnym oświadczeniu wydanym przez jego biuro premier Benjamin Netanjahu przekazał, że Izrael „zadał serię ciosów” Libańczykom. „Jeśli Hezbollah nie zrozumiał przesłania, obiecuję wam, że zarozumie.” – zacytowała katarska telewizja.
Minister obrony Izraela Joaw Galant powiedział, że ataki na Liban będą prowadzone tak długo, aż wszyscy Izraelczycy nie będa mogli wrócić do swoich domów na terenach przy granicy tego państwa.
Hezbollah rozpoczął ataki niskiej intensywności na północny Izrael wkrótce po rozpoczęciu wojny w Strefie Gazy w październiku zeszłego roku. Doprowadziły one ucieczki ludności żydowskiej z całego pasa terytorium przy granicy z Libanem. Uciekło kilkadziesiąt tysięcy Izraelczyków. Premier Binajmin Netanjahu czyni możliwość jej powrotu do domów warunkiem rozejmu w Strefie Gazy.
We wtorek pagery jakich używali członkowie Hezbollahu zaczęły wybuchać im w kieszeniach i w rękach. Wiadomo już, że wybuchło około 2750 pagerów. Na skutek ich eksplozji zginęło ośmiu członków organizacji libańskich szyitów. Do kolejnych zgonów i obrażeń doszło wśród członków organizacji w środę na skutek wybuchów krótkofalówek. Wszystko wskazuje, że nastąpiło do na skutek operacji specjalnej Izraelczyków.
aljazeer.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!