We wtorek Arabia Saudyjska przelała na konto Departamentu Stanu USA 100 mln dolarów na stabilizowanie sytuacji na terenach w Syrii oczyszczonych z bojowników Państwa Islamskiego. Przelew zbiegł się w czasie z wyrozumiałymi wypowiedziami Trumpa wobec Arabii Saudyjskiej w kontekście zabójstwa dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego. – zauważył New York Times.

Arabia Saudyjska obiecała USA pieniądze na stabilizację sytuacji w Syrii jeszcze w sierpniu, ale jak twierdzi NYT powołując się na amerykańskiego urzędnika pragnącego zachować anonimowość, nie było jasne czy w ogóle przekaże te środki, a jeśli tak, to kiedy. Tymczasem pieniądze pojawiły się na koncie Departamentu Stanu USA w trakcie kryzysu wywołanego doniesieniami o zabójstwie Chaszukdżiego w saudyjskim konsulacie w Istambule. „Termin tego [przelewu] nie jest przypadkowy” – twierdził rozmówca NYT.

Jak zauważyła nowojorska gazeta, gdy pojawiły się pierwsze doniesienia o zamordowaniu dziennikarza przez Saudów, Trump zagroził Arabii Saudyjskiej „surową karą” w razie gdyby okazało się, że to jej władze stoją za zgładzeniem Chaszukdżiego. Jednak po poniedziałkowej rozmowie telefonicznej z królem Salmanem uznał za prawdopodobne jego sugestie, że dziennikarza mogli zabić mordercy działający na własną rękę.

Saudyjski przelew trafił na amerykańskie konto tego samego dnia, w którym w Rijadzie przebywał sekretarz stanu USA Mike Pompeo. Już tego dnia Trump twierdził, że wobec Arabii Saudyjskiej obowiązuje domniemanie niewinności. Po powrocie do Waszyngtonu szef amerykańskiej dyplomacji przekonywał Trumpa, że USA powinny dać Arabii Saudyjskiej więcej czasu na ukończenie śledztwa ws. zaginięcia Chaszukdżiego. Podkreślał także, że należy pamiętać, iż Amerykę i Arabię Saudyjską „łączy długotrwała i strategiczna relacja”. Powiedział też, że kraj ten jest „ważnym partnerem (USA) w walce z terroryzmem”.

W piątek, gdy władze w Rijadzie przyznały, że dziennikarz został zabity w konsulacie w trakcie „bójki”, Trump uznał te wyjaśnienia za wiarygodne. Wcześniej mówił, że „może rozważyć” sankcje w związku ze sprawą saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego, ale musi brać pod uwagę znaczenie relacji USA z Arabią Saudyjską. Trump przyznał, że nie chciałby anulować wielomiliardowego kontraktu zbrojeniowego z tym krajem, wartego 110 mld dolarów, który podpisano w maju ub. roku.

Jak pisze NYT, Brett McGurk, przedstawiciel USA w koalicji zwalczającej Państwo Islamskie stanowczo zaprzeczył spekulacjom, że saudyjski przelew miał na celu kupienie amerykańskiej wyrozumiałości po skandalu z zabiciem Chaszukdżiego. Według niego wszystko odbyło się zgodnie z planem – wpłata 100 mln dolarów miała być zaplanowana na jesień br.

Kresy.pl / NYT

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zefir
    zefir :

    Hegemon się kompromituje gdy tak cienką kasą od zbrodniczych Saudów się satysfakcjonuje.Hegemon przy okazji swym konstytucyjnym ideałom zaprzecza,korupcyjnie bowiem wspiera mordercę,który swe ofiary ćwiartuje.Strach się bać gdy taka demokracja USA zdominuje.