Informację taką podał sam białoruski przywódca Aleksandr Łukaszenko w czasie wywiadu jakiego udzielił dziennikarzowi Associated Press.

Fragment wywiadu zacytowała rosyjska agencja informacyjna TASS. “Spokojnie handlujemy za rosyjskie ruble, sprzedajemy tam nasze towary, dostajemy rosyjskie ruble i kupujemy gaz i ropę za rosyjskie ruble. Nie byłoby szczęścia, ale pomogło nieszczęście. Kiedyś kupowaliśmy surowce energetyczne w Rosji za dolary. Dziś zgadzają się na rubla rosyjskiego” – powiedział Łukaszenko.

“W zasadzie, z wyjątkiem dwóch lub trzech grup towarów, nie potrzebujemy żadnego wsparcia ze strony Rosji” – stwierdził białoruski przywódca – „Chociaż wspiera nas we wszystkim, o co ją prosimy. I w pożyczaniu, w pieniądzach i w towarach”. Mówiąc o strukturze białoruskiego eksportu Łukaszenko powiedział – “85 proc. wszystkiego, co jest eksportowane, znajduje popyt w Rosji, częściowo coś w Chinach, zwłaszcza żywność”.

Pochwalił się on także, że Białorusinom udaje się obecnie znajdować sposób na obejście sankcji, szczególnie producentom nawozów, ważnego dla białoruskiego handlu zagranicznego produktu. “Znajdujemy logistykę, dostarczamy i tak dalej. Jestem pewien, że w Europie, Ameryce, powiedzmy, jesteśmy zablokowani w dostawach białoruskich nawozów mineralnych. Cóż, posłuchajcie, w Ameryce są dziś bardzo poszukiwane. Ceny wzrosły nie tylko na ropę, gaz i nawozy mineralne, ale także na żywność” – stwierdził Łukaszenko.

Białoruski przywództwa zbagatelizował sankcje państw bałtyckich, które przestały umożliwiać eksport białoruskich towarów przez swoje porty. Jak stwierdził, białoruskie przedsiębiorstwa znalazły wyjście na morze przez porty rosyjskie.

“Przetrwamy. Wszystko, co produkujemy, jest dziś poszukiwane na rynkach międzynarodowych, co oznacza, że ​​będzie sprzedawane w taki czy inny sposób, głównie w Rosji” – powiedział Łukaszenko. Jak podsumował – “Jest przekonany, że Białoruś wytrzyma sankcje. Jestem absolutnie przekonany, nie, że mam nadzieje, lecz jestem przekonany, że ustoimy”.

tass.ru/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply