Przywódcom antypekińskich ruchów uczniowskich i związków zawodowych nie udało się zmobilizować mieszkańców Hongkongu do protestów przeciwko władzom centralnym Chińskiej Republiki Ludowej.

Agencja Informacyjna Reutera napisała, że “związki zawodowe i grupy uczniowskie w Hongkongu nie zdołały zebrać dostatecznego poparcia by przeprowadzić strajki przeciwko ewentualnemu wprowadzeniu przez Pekin prawa o bezpieczeństwie narodowym”. Agencja rozpatruje to jako “cios” w cały ruch przeciwników Pekinu w Specjalnym Regionie Administracyjnym gdzie w zeszłym roku doszło do gwałtownych protestów.

Reuters zwraca uwagę, że właśnie mija rok od wybuchu tych protestów, które doprowadziły do ulicznych zamieszek, w tym do szturmu na siedzibę hongkońskiej Rady Legislacyjnej. Protesty były skierowane przeciwko projektowi prawa miejscowego przygotowanego przez władze autonomicznego regionu, który miał uregulować zasady ekstradycji podejrzanych w sprawach karnych w ręce organów pozostałych chińskich prowincji. Protesty przybrały takie rozmiary i taką formę, że szefowa miejscowych władz Carrie Lam w październiku poczuła się zmuszona do wycofania ze swojej inicjatywy prawodawczej.

Mimo takiego ustępstwa ruch protestacyjny ukształtowany w czasie protestów zaczął wysuwać coraz dalej idące postulaty polityczne. W dodatku w trakcie samych zeszłorocznych protestów pojawiły się gesty i hasła o charakterze antypaństwowym, takie jak deptanie i palenie flag ChRL, wznoszenie kolonialnych flag brytyjskich, czy apele do brytyjskich władz bądź władz USA o interwencję w sprawy chińskiego regionu, a nawet postulaty niepodległości regionu.

W związku z tym władze w Pekinie postanowiły rozciągnąć krajowe ustawodawstwo dotyczące bezpieczeństwa narodowego także na obszar regionu Hongkongu. Prace w tej sprawie podjął już parlament – Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych. I właśnie przeciwko temu chcieli strajkować przeciwnicy Pekinu w Hongkongu. Główną platformą protestu miały być związku zawodowe. Część ich działaczy dążyła do zorganizowania politycznego strajku przeciwko rozciągnięciu chińskiej ustawy o bezpieczeństwie narodowym na autonomiczny region. Ponieśli jednak porażkę. W związkowym referendum w sprawie strajku wzięło udział jedynie 8 943 członków centrali podczas gdy wymagany próg frekwencji wynosił 60 tys. Tym samym związki nie będą organizować strajku choć wśród mniejszości, która wzięła udział w głosowaniu 95 proc. głosujących opowiedziało się za jego rozpoczęciem.

Także ruch uczniów szkół średnich  – Secondary School Students Action Platform zapowiedział, że nie rozpocznie bojkotu szkolnego bowiem w przeprowadzonych w ramach szkół głosowaniach nie zauważono dostatecznego wsparcia dla tego rodzaju inicjatywy.

reuters.com/kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply