Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) będąca agendą ONZ twierdzi, że odbierając listy czy paczki z Chin nie ryzykujemy zarażenia się koronawirusem.
„Tak to jest bezpieczne. Ludzie otrzymujący listy i paczki nie są zagrożeni zakażeniem [wirusem] 2019nCoV. Z uprzednich analiz wiemy, że koronawirusy nie przetrwają długo na obiektach takich jak listy i paczki” – wpis jaki pojawił się na oficjalnym koncie WHO na Twitterze cytuje we wtorek bułgarska agencja informacyjna Novinite.
Według najnowszych danych w Chinach gdzie doszło do wybuchu epidemii niebezpiecznego koronawirusa liczba chorych doszła już do 11,7 tys. Od grudnia na chorobę wywołaną przez niego zmarło 259 osób. Zakażonych wirusem wykryto już w 23 innych państwach. W sobotę odnotowano pierwszą ofiarę śmiertelną poza Chinami. Na Filipinach zmarł Chińczyk zakażony koronawirusem.
Tymczasem naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego ocenili stopień przygotowania polskiego systemu ochrony zdrowia do walki z ewentualną epidemią wirusa z Wuhan jako niewystarczający. Pozostanie on niewystarczający „dopóki na szpitalnych oddziałach ratunkowych (SOR) obowiązują zwykle procedury” opinię naukowców cytuje PAP. Krytykują oni przede wszystkim zbyt długie okresy oczekiwania na badanie w SORach.
Według dr hab. inż. Adama Sadowskiego i dr Zbigniewa Galara, których opinię opublikowała w poniedziałek PAP, pierwsze objawy choroby wywołanej przez koronawirusa kwalifikują w standardowej procedurze do oczekiwania rzędu 6-8 godzin na badanie i interwencję lekarza. W tym czasie zarażony może stworzyć zagrożenie infekowania kolejnych osób na szpitalnym korytarzu i w poczekalni, a część z nich może zostać „odesłana do domów”. Jak uznali naukowcy „bez specjalnej, izolowanej ścieżki dla rozpatrywania przypadków dla podejrzeń 2019nCoV same szpitale mogą stać się źródłem rozpowszechniania epidemii”.
novinite.com/pap.pl/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!