NASA rozpocznie w środę misję, której celem jest zbadanie możliwości zmiany trajektorii asteroid, które zagrażają Ziemi.
Jak podaje Guardian, w środę z bazy sił kosmicznych Vandenberg w Kalifornii wystartuje 610-kilogramowy statek kosmiczny Dart (którego nazwa jest akronimem od Double Asteroid Redirection Test). Misją Darta jest sprawdzenie możliwości zmiany trajektorii asteroid, które zagrażają Ziemi.
Celem statku jest krążąca wokół Słońca planetoida Didymos – którą Guardian nazywa „nieszkodliwą” – składająca się ze 163-metrowego satelity zwanego Dimorphos, krążącego wokół 780-metrowej asteroidy zwanej Didymos – od greckiego słowa „bliźniak”.
Dart ma uderzyć w Dimorphosa w czasie, gdy planetoida znajdzie się stosunkowo najbliżej Ziemi, czyli około 11 mln km. Będzie to między 26 września a 1 października 2022 roku.
Wcześniej od Darta odłączy się miniaturowy satelita nazwany Light Italian CubeSat for Imaging of Asteroids (LICIACube), który będzie przesyłał na Ziemię obrazy zderzenia. W połączeniu z obserwacjami z naziemnych teleskopów i nagraniami z kamery pokładowej, która uchwyci ostatnie chwile przed kolizją, obrazy te powinny umożliwić naukowcom obliczenie stopnia, w jakim uderzenie zmieniło orbitę Dimorphosa. Oczekuje się, że prędkość mniejszej asteroidy zmniejszy się o ułamek procenta, a jej okres orbitalny o kilka minut.
Kolejnym etapem projektu jest wysłanie w listopadzie 2024 roku w pobliże Didymosa statku kosmicznego Europejskiej Agencji Kosmicznej Hera, który przeprowadzi dalsze badania planetoidy. Są one potrzebne „do przekształcenia odchylenia asteroidy w skalowalną i powtarzalną technikę, która mogłaby zostać zastosowana w przypadku wykrycia apokaliptycznej asteroidy zmierzającej w kierunku Ziemi” – czytamy w Guardianie.
CZYTAJ TAKŻE: Chińczycy w ciągu dekady chcą przechwycić asteroidę i wprowadzić ją na orbitę Księżyca
Kresy.pl / Guardian
Oby tylko nie machnęli się z obliczeniami, bo jeszcze (odpukać) okaże się, że po uderzeniu obie asteroidy zmienią kurs na Ziemię…