Zaledwie na miesiąc przed wyborami parlamentarnymi w Rosji Władimir Putin zmienił swojego szefa sztabu. Ze stanowiskiem pożegnał się Siergiej Iwanow, a jego miejsce zajął były dyplomata Anton Wajno.

44-letni Wajno, jest postacią dotąd szerzej nieznaną, pracował wcześniej między innymi w rosyjskiej ambasadzie w Tokio. Tym bardziej dziwi, że obsadzono go na tak ważnym stanowisku jednocześnie usuwając Iwanowa, który zawsze był blisko Putina. Ostatnie zmiany w administracji i na najwyższych urzędach wskazują jednak na to, że prezydent Rosji zabezpiecza swoją pozycję w obliczu nadchodzących wyborów odsuwając nawet sojuszników, którzy trwali przy nim od dawna.

Iwanow i Putin pracowali razem w leningradzkim KGB. Następnie ten pierwszy, jako lingwista, trafił do I Zarządu Głównego czyli wywiadu zagranicznego. Był na placówkach w Finlandii, Szwecji i Londynie. Po rozpadzie ZSRR pracował w Służbie Wywiadu Zagranicznego. W 98 roku Putin zaproponował mu stanowisko zastępcy szefa FSB na co Iwanow przystał. Potem był także ministrem obrony a w 2011 roku został szefem sztabu kremlowskiej administracji.

Niektórzy analitycy twierdzą, że odwołanie Iwanowa mogło mieć także związek z tym, że ten były generał-pułkownik FSB był już zmęczony i zamierzał przejść na emeryturę. Ma on 63 lata i podobno pojawiły się u niego problemy ze zdrowiem po tym, jak przeżył śmierć swojego syna w 2014 roku.

Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak to, że Putin przygotowuje swoją administrację na ciężkie wybory. Jego partia wygra je prawdopodobnie jednak jej wynik może być o wiele niższy niż w poprzednich latach ze względu na toczący kraj kryzys gospodarczy. Iwanow jest także bardzo popularnym politykiem co mogło zagrażać pozycji prezydenta. Zachowa on jednak najprawdopodobniej swoje miejsce w Radzie Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej co sprawi, że nie utraci swych wpływów a jedynie przestanie być tak eksponowany.

Reuters/KRESY.PL

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply