Jaean-Claude Juncker podczas debaty w Parlamencie Europejskim powiązał sprawę przetrwania strefy Schengen z perspektywą waluty euro.

Debata w PE dotyczyła zagrożenia terroryzmem. Dyskusja zeszła na kwestię uszczelniania granic, także tych pomiędzy państwami członkowskimi UE. Juncker jednak sprzeciwiał się, że przywrcaniu granic, jak mówił “ci, którzy wierzą w Europę, w jej wartości, zasady i wolności, muszą tchnąć w Schengen nowe życie” – dodając – “Jeśli duch Schengen nas opuści na zawsze, to stracimy znacznie więcej. Także wspólna waluta nie będzie mieć sensu, jeśli upadnie Schengen. To nie jest banalna koncepcja, ale jeden z filarów konstrukcji europejskiej”.

Juncker oponował przeciw wiązaniu zagrożenia terrorystycznego z zalewem nielegalnych imigrantów – “Ci, którzy przeprowadzili ataki w Paryżu, są tymi samymi, którzy zmuszają nieszczęśliwych ludzi do ucieczki. Proszę ich nie mylić ze sobą”. Wtórował mu szef frakcji parlamentarnej centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej, który uznał, że “Uchodźcy są ofiarami terrorystów. To nie islam jest problemem. W zamachach w Paryżu zginęli także muzułmanie”.

Odmiennego zdania była przewodnicząca francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen, która wezwała do zlikidowania strefy Schengen bowiem jej zewnętrzne granice są “dziurawe”.

tvp.info/kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. cyna
    cyna :

    To że euro jest wyłącznie narzędziem służącym wyłacznie niemcom to widać to że schengen nie ma racji bytu to również widać w jaki sposób powiązanie dwóch bezsensów spowoduje że razem nabiorą sensu?

  2. rogerio
    rogerio :

    Od czasów Cesartwa Rzymskiego, co i raz jakies “wybitne” jednostki usiłuja stworzyć kolejny Eurokołchoz i za każdym razem się to nie udaje 🙂 Państwa wychodzą z tych eksperymentów “ubogacone”, ale wcale nie madrzejsze. A skoro świat z natury rzeczy jest stworzony tak, że musi być w nim różnorodność, to zastanawiam się, po kiego, wbrew i na siłę, robić jedność? Zwłaszcza, że to nigdy nie wychodzi.

    • kojoto
      kojoto :

      “po kiego, wbrew i na siłę, robić jedność” tylko po to żeby było łatwiej nas trzymać za mordy i nami rządzić. Jak słyszę takie brednie jak “duch Schengen” to rozwiewa to moje ostatnie wątpliwości co do UE (to już nie ma nic wspólnego z EWG) to jest zabawa w jakieś parareligijne schizy – tak jak ateistyczny bolszewizm.