Prokuratura wszczęła śledztwo ws. przekroczenia uprawnień przez policję podczas Marszu Niepodległości

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe wszczęła postępowanie dotyczące przekroczenia uprawnień bądź niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy policji w dniu 11 listopada – wynika z informacji przekazanych przez rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa – Praga w Warszawie prok. Katarzynę Skrzeczkowską.

Jak przekazała  Skrzeczkowska, w ostatni wtorek Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe wszczęła postępowanie z artykułu 231 p. 1 kodeksu karnego, czyli przekroczenia uprawnień bądź niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy policji w dniu 11 listopada 2020 roku.

CZYTAJ TAKŻE: Nowe nagranie z Marszu Niepodległości: wandale z ronda De Gaulle’a po zniszczeniu barierek wmieszali się w tłum

Wcześniej o sprawie informowało RMF FM. Według informacji portalu prokuratura sprawdzi czy  funkcjonariusze popełnili przestępstwo interweniując wobec uczestników demonstracji i dziennikarzy w okolicach stacji PKP Warszawa-Stadion.

“Prokurator przeprowadził czynności sprawdzające, przeanalizował materiał, który został nadesłany przez policję i postanowił wszcząć śledztwo, aby wykonać kolejne czynności” – powiedziała Skrzeczkowska. Jak dodała, będą to m.in. przesłuchania pokrzywdzonych i świadków.

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe zainicjowała 26 listopada 2020 roku postępowanie sprawdzające, w ramach którego materiały w celu oceny prawno-karnej miała prokuraturze przesłać Komenda Stołeczna Policji. W dokumentacji znajdują się m.in. opis podjętych czynności m.in. na stacji Warszawa-Stadion, wnioski funkcjonariuszy, monitoring oraz nagrania, które były publikowane w Internecie.

Jak informowaliśmy, w sieci pojawiły się liczne nagrania świadczące o brutalnym zachowaniu funkcjonariuszy policji podczas Marszu Niepodległości. Jedno z nich opublikował na Twitterze radny PiS (członek Solidarnej Polski) ze Szczecina Dariusz Matecki. Widać na nim szpaler policjantów „pałujących” ludzi na schodach dworca Warszawa Stadion. Według Mateckiego autorem nagrania jest jego przyjaciel będący dziennikarzem, który został uderzony w biodro i plecy. Jeden z internautów nazwał scenę nagraną przez znajomego Mateckiego „pisowską +ścieżką zdrowia+”.

CZYTAJ TAKŻE: Nie było zgody dowódcy operacji na użycie broni gładkolufowej podczas Marszu Niepodległości

Nagrania m.in. z dworca zamieszczał także wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Tomasz Kalinowski.

Nagranie pokazujące „spałowanie” kobiety z napisem „PRESS” na kasku zamieścił też na Twitterze dziennikarz RMF FM Patryk Michalski.

„Zostałem brutalnie skatowany przez kordon policji, wracając z planu filmowego. Nie brałem udziału w marszu, w tym czasie byłem na planie. Mijał mnie kordon policji, który udawał się na interwencję. Natomiast agresorzy byli dalej, po drugiej stronie torów, w ogóle na innym peronie. Natomiast policji najwidoczniej zabrakło odwagi udać się do nich i postanowili brutalnie pobić zwykłych ludzi, nawet media i kobiety” – czytamy we wpisie aktora znanego z serialu „Barwy Szczęścia”, Jaspera Sołtysiewicza.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Uczestnicy marszu obstawili peron stacji kolejowej. Ruszyli za nimi policjanci. Chciałem pokazać, co się tam działo i wchodząc po schodach, zauważyłem schodzących policjantów. Zszedłem im z drogi, podniosłem ręce i krzyczałem “media”. Policjanci okładali mnie pałami w nogi i po plecach. Na odchodne dostałem w oczy gazem pieprzowym” – stwierdził reporter “Gazety Wyborczej” Dominik Łowicki.

„Byłem na dziesiątkach takich wydarzeń jako reporter i nigdy nie spotkałem się z taką agresją ze strony policji wymierzoną w media. Myślę, że oberwawszy wieloma kamieniami, usłyszawszy o sobie wszystko co najgorsze, niektórych policjantów poniosło” – ocenił w rozmowie z “Wyborczą”.

Ranna została też dziennikarka “Newsweeka” Renata Kim. “Nie pomogło to, że krzyczeliśmy, że jesteśmy z prasy, zaczęli nas pałować. Miałam na sobie niebieską kamizelkę z napisem PRESS, podniosłam do góry ręce i krzyczałam, że jestem tu służbowo, ale policjanci, teraz już naprawdę rozwścieczeni, bili nas pałkami. Mnie po nerkach, ale fotoreporter Adam Tuchliński oberwał po głowie i został zrzucony ze schodów” – relacjonowała.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Według rzecznika Komendy Stołecznej Policji, nadkom. Sylwestra Marczaka, „w związku z przestępstwami po Marszu Niepodległości zatrzymano 36 osób”. Policja wystawiła też ponad 260 mandatów, a do sądu trafiło 420 wniosków o ukaranie. Podał też, że rannych zostało 35 policjantów, a łącznie zatrzymano ponad 300 osób. Zdaniem rzecznika, rzucanie w kierunku policjantów niebezpiecznych przedmiotów i rac stanowiło dla nich realne zagrożenie. Nadkom. Marczak twierdził zarazem, że działania policji były takie same, jak podczas protestów przedsiębiorców czy przy okazji tzw. protestu kobiet.

Kresy.pl / tvn24.pl / rmf24.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kojoto
    Kojoto :

    Na dworcu Warszawa Stadion policja odstawiła żenującą inscenizację z choreografią rodem z musical’u. ekipa “bandziorów” co jakiś czas miksowała, i mijała się z oddziałami prewencji, i nie było żanych interakcji między nimi, po za wymienianiem wrzasków i rzucaniem kamieniami przed rzędy tarcz. W związku z brakiem uczestników Marszu na peronch policja biła w zasadzie wszystkich po za swoimi kolegami przebranymi za bandziorów. Bici byli po prostu dziennikarze i nieliczne przypadkowe osoby stojące wzdłuż ścian dworca.