Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zakwestionował w poniedziałek wybory burmistrza największego tureckiego miasta, które tydzień temu oficjalnie wygrał kandydat opozycji.
W poprzednią niedzielę w Turcji odbyły się wybory lokalne. Mimo generalnego zwycięstwa, rządząca Partia Sprawiedliwości i Dobrobytu (AKP), z której wywodzi się Erdogan, straciła władzę stolicy Turcji Ankarze oraz największym mieście kraju Stambule. W tym ostatnim przewaga kandydata Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) Ekremema Imamoglu była minimalna – wyniosła około 15 tys. głosów, wobec milionów oddanych w tych wyborach. Politycy partii rządzącej zaczęli kwestionować zwycięstw Imamoglu. W poniedziałek uczynił to sam prezydent.
“Stwierdziliśmy, że wszędzie doszło do naruszania prawa. To przestępstwo zorganizowane” – poniedziałkową wypowiedź Erdogana cytuje telewizja TVN24. Prezydent zapowiedział, że władze “sprawdzą adres każdego wyborcy, który głosował” sugerując, że niektóre adresy w spisach wyborczych były fałszywe.
AKP zaskarżyła już wynik wyborów burmistrza Stambułu i we wszystkich komisjach wyborczych przeliczane są głosy nieważne. Natomiast przeliczenie wszystkich głosów zostanie dokonane tylko w jednej z nich. Erdogan wyraził już przekonanie, że zwyciężył kandydat jego partii Binali Yildirim. Zapowiedział też postępowanie sądowe w sprawie oszustów wyborczych do jakich, według niego, miało dojść w mieście zamieszkiwanym przez jedną piątą ludności Turcji.
Łącznie w trakcie wyborów sprzed tygodnia AKP straciła władze w dziewięciu prowincjonalnych stolicach i będzie rządzić w 38 z nich.
Czytaj także: Pence: Turcja mysi wybrać między Rosją a NATO
tvn24.pl/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!