Prezydent Serbii wezwał w niedzielę NATO do „wykonania swojej pracy” w Kosowie. W przeciwnym razie Serbia podejmie działania, by chronić swoją mniejszość w separatystycznej prowincji – poinformował portal Deutsche Welle.

Jak poinformował portal Deutsche Welle, prezydent Serbii Aleksandar Vučić wezwał w niedzielę NATO do „wykonania swojej pracy” w Kosowie. W przeciwnym razie Serbia podejmie działania, by chronić swoją mniejszość w separatystycznej prowincji.

Telewizyjne przemówienie prezydenta Aleksandara Vučicia do swojego narodu było następstwem załamania się rozmów politycznych między przywódcami Serbii i Kosowa na początku tego tygodnia, w których mediatorami była Unia Europejska w Brukseli.

Vučić powiedział, że nie jest optymistą, jeśli chodzi o znalezienie rozwiązania kryzysu, dodając, że Kosowo odrzuciło wszystkie proponowane przez niego „rozwiązania kompromisowe”.

„W ciągu najbliższych 10 dni będziemy szukać kompromisu, ale obawiam się, że Rubikon został przekroczony dawno temu” – dodał. Vučić przekonywał również, że rząd Kosowa chciał „ostatecznego usunięcia narodu serbskiego z Kosowa” – czemu wielokrotnie zaprzeczali urzędnicy Kosowa.

Vučić skrytykował także NATO za zwiększenie swojej obecności w północnej części Kosowa.

Prezydent Serbii zapowiedział, że w przypadku braku osiągnięcia porozumienia przedstawiciele mniejszości serbskiej zatrudnieni w kosowskich instytucjach opuszczą swoje miejsca pracy. “Jeśli prześladowania Serbów nie zostaną powstrzymane, politycy opuszczą wszystkie instytucje Kosowa w ciągu najbliższego miesiąca, a następnie do końca września w ich ślady pójdą sędziowie i policjanci” – ogłosił.

Jak informowaliśmy, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wystąpił w środę na konferencji prasowej z premierem częściowo uznawanej Republiki Kosowa Albinem Kurtim.

„Mamy teraz znaczącą misję, obecność wojskową w Kosowie, blisko 4 tys. żołnierzy” – powiedział Stoltenberg, który wcześniej rozmawiał także z Vučiciem – „W razie potrzeby przeniesiemy siły, rozmieścimy je tam, gdzie jest to potrzebne, i zwiększymy naszą obecność. Już zwiększyliśmy obecność na północy [Kosowa]. Jesteśmy gotowi zrobić więcej”. To właśnie na północy regionu znajdują się gminy zamieszkane w większości przez etnicznych Serbów. Przylegają one do linii rozgraniczenia z terytorium pozostającym pod kontrolą władz w Belgradzie.

Kurti, który spotkał się ze Stoltenbergiem już po Vučiciu, podkreślił determinację Kosowa, by stać się członkiem NATO. „Zagrożenia, ryzyka i wyzwania, przed którymi stoi NATO w obecnych warunkach bezpieczeństwa, są odczuwalne również przez nasz kraj” – powiedział dziennikarzom, łącząc napięcia w Kosowie z wpływami Rosji.

31 lipca doszło na północy Kosowa do wzrostu napięcia. Od 1 sierpnia miały zostać bowiem wdrożone decyzje władz w Prisztinie o konieczności używania przez serbskich mieszkańców regionu dokumentów osobistych i tablic rejestracyjnych wydawanych właśnie przez nie. Dotychczas wielu kosowskich Serbów nadal używa dokumentów i tablic rejestracyjnych wydawanych przez Belgrad bądź administrację ONZ.

W czasie napięć miało dojść do ostrzelania kosowskiej policji przez nieznanych sprawców. Prisztina przerzuciła dodatkowe siły ku linii rozgraniczenia. Miejscowi Serbowie wznieśli tam barykady. W miastach pod kontrolą Belgradu słychać było syreny alarmowe. NATO zagroziło interwencją. Pod naciskiem dyplomatów UE i USA Kurti przesunął termin wdrożenia nowych przepisów na 1 września.

Kresy.pl/DW.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply