W radiu TOK FM prezydent Bronisław Komorowski pytany w czwartek o relacje między Polską a Litwą, powiedział: “Ja mam kawał serca rodem z Litwy (…) i wydaje mi się, że mam na temat Litwy, oprócz sentymentu, jakąś wiedzę. Wiem jedno: (…) “litewska koza nie przyjdzie do żadnego woza?. To wszyscy wiedzą”.
Polski prezydent wyraził opinię, że “błędem Polski w ciągu tych dwudziestu lat było niepodejmowanie problemu, jak się okazało dla Polaków, w Polsce, niesłychanie ważnego, jakim jest problem mniejszości polskiej. My, bez Litwy, w sensie politycznym, Polska mogłaby egzystować – Litwa bez Polski – gorzej. Bo to była droga do Unii Europejskiej, do NATO, do integracji, komunikacji itd.”.
“Uważam, że w tamtych czasach można było skuteczniej zabiegać o to, aby problem mniejszości polskiej był rozwiązywany tak, by i w Polsce była satysfakcja z tego, że zadbaliśmy o nasze własne trochę sentymenty, wynikające z roli Wilna, kultury” – mówił Komorowski.
Prezydent Polski uważa, że “Litwa powinna określić swoje interesy w stosunku do Polski: ma je gospodarcze, ma je komunikacyjne, my chronimy niebo litewskie, polskie samoloty. My też mamy szereg interesów. Społeczeństwo litewskie by to łatwiej uznało”.
W przyszłości, zdaniem Bronisława Komorowskiego, “trzeba pracować u fundamentów (…). Tak jak w Polsce przy terenach pogranicza polsko-litewskiego, polsko-białoruskiego, polskie postawy wobec mniejszości narodowych zmieniła w znacznym stopniu działalność wspaniałego Stowarzyszenia „Pogranicze” z Sejn, adresowana głównie do Polaków. Budująca przekonanie, że mniejszości narodowe z ich kulturą, z ich odrębnością religijną stanowią wartość. To takie samo pogranicze, bardzo bym chciał, by powstało po stronie litewskiej adresujące swoją działalność do społeczeństwa litewskiego”.
Radio Znad Wilii/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!