Co szósty Ukrainiec wzięty do wojska w ramach mobilizacji to ochotnik.

W ramach sześciu fal mobilizacji do służby wojskowej powołano 210 tys. osób. Co szósty z nich to ochotnik. Poinformował o tym prezydent Petro Poroszenko podczas obchodów Dnia Niepodległości Ukrainy.

210 tys. ludzi zaczęło służbę wojskową w trakcie sześciu fal mobilizacji. Z tego 35 tys. – to ochotnicy. To znaczy, że co szósty powołany jest ochotnikiem” – powiedział prezydent Ukrainy.

Poroszenko poinformował także, że 7320 ukraińskich żołnierzy zostało rannych w walkach na wschodzie kraju.

Z okazji Dnia Niepodległości Ukrainy Poroszenko wręczył odznaczenia 9 tysiącom żołnierzy i oficerów. 22 nadał tytuł bohatera Ukrainy za szczególne zasługi w czasie wojny w Donbasie.

tsn.ua/KRESY.PL

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jerzyjj
    jerzyjj :

    POROSZENKO: Za nami jest, być może najtrudniejszy rok, w historii istnienia naszego kraju. Stawiliśmy opór i daliśmy agresorowi po zębach”– powiedział wczoraj ukraiński prezydent Petro Poroszenko podczas uroczystości wręczania medali i odznaczeń zasłużonym żołnierzom i funkcjonariuszom Straży Granicznej, MSW, i Służby Bezpieczeństwa w przeddzień obchodów Dnia Niepodległości. Tak więc w ciągu 24 lat istnienia Ukrainy ubiegły rok, według ukraińskiego prezydenta, miał być jednym z najgorszych w niedługiej historii tego państwa. Przypomnę, że w ciągu ostatniego roku na Ukrainie dokonano proeuropejskiego zamachu stanu obalając legalne władze tego kraju. W tym też roku miała miejsce bezprecedensowa masakra protestujących przeciwko łamaniu praw mniejszości narodowych w Domu Związków Zawodowych w Odessie. W tym samym roku rozpoczęła się ofensywa militarna ukraińskiej armii przeciwko zbuntowanej części ludności rosyjskojęzycznej zamieszkującej tereny wschodnie Ukrainy. W wyniku czego setki tysięcy ludzi utraciło dach nad głową, kolejne dwa miliony opuściło kraj udając się na emigrację, zniszczono w znacznym stopniu infrastrukturę przemysłową i bytową poddanego agresji militarnej Donbasu, w wyniku której prawie siedem tysięcy cywilów straciło życie, a około 30 tysięcy kolejnych, odniosło rany na skutek codziennego zbrodniczego ostrzału przez ukraińską ciężką artylerię terenów mieszkalnych. W tym też czasie w wyniku prowadzenia przez ukraińskie siły zbrojne operacji antyterrorystycznej zginęło około 20 tysięcy ukraińskich żołnierzy, a ukraińska armia praktycznie utraciła zdolność bojową tracąc w walkach większość swego sprzętu wojskowego i zapasów. Rok ten również był ważny dla społeczeństwa ukraińskiego, które w wyniku wprowadzanych reform zostało doprowadzone na skraj nędzy, zakłady zaczęły masowo upadać, utracono najbardziej chłonny rynek wschodni i państwo przestało się wywiązywać ze swoich obowiązków konstytucyjnych. W tym roku utracono też bezpowrotnie Krym, a Ukraina znalazła się na granicy bankructwa. To jest skala tego szaleństwa wyreżyserowanego za oceanem. Dlatego też ukraiński prezydent powiedział, że było to być może najtrudniejszy rok w historii tego kraju. Zgadza się; być może był to jeden z najtrudniejszych okresów w niedługiej historii tego kraju, ale niestety jest to dopiero początek jego upadku, bo niczego w nim nie rozwiązano, a stare problemy narastają- wraz z pojawiającymi się nowymi- w postępie geometrycznym do niebywałych rozmiarów. Tak więc to nie ubiegły rok był tym najgorszym rokiem 24-letniej historii Ukrainy, bo wszystko co najgorsze jest jeszcze przed nią. Mimo to Poroszenko w tych tragicznych czasach początku końca usiłuje doszukać się jakiś wyimaginowanych pozytywów, którymi mają być zbudowanie niezwyciężonej ukraińskiej armii oraz jedyne w swoim rodzaju doświadczenie w prowadzeniu wojny hybrydowej, której przeciwdziałając ukraińskie „siły zbrojne posiadły największe w Europie doświadczenie wojskowe”– i to jest ten największy i niebywały sukces, który przekuł się z ciągłych i sromotnych klęsk tej armii.