Polski rolnik Hubert Ojdana, jeden z protestujących rolników, zastraszany przez Ukraińców po wpisaniu na listę „wrogów Ukrainy”, zdecydował się wyjechać z rodziną z Polski z powodu nasilenia gróźb.

Jak pisaliśmy w połowie miesiąca, Hubert Ojdana, jeden z uczestników protestu rolników, który brał udział w ujawnieniu sprawy tzw. leśnego terminalu zbożowego na bocznicy kolejowej pod Dorohuskiem, jest zastraszany przez Ukraińców. Wcześniej trafił na „listę wrogów Ukrainy” organizacji Myrotworec, mającej nieoficjalne powiązania z ukraińskimi służbami.

Pojawiły się też informacje, według których Ojdana miał poważnie rozważać wyjazd z rodziną za granicę, ponieważ groźby dotyczyło także jego najbliższych. Później profile w mediach społecznościowych sympatyzujące z protestującymi rolnikami przekazały, że został on objęty ochroną państwową.

Nowe informacje wskazują jednak, że Hubert Ojdana zdecydował się wyjechać z Polski. Jak tłumaczy, powodem jest poziom agresji i hejtu ze strony Ukraińców. Wyjechał już jakiś czas temu, teraz potwierdził to w rozmowie z Wirtualną Polską.

„Postanowiłem, że wraz z rodziną wyjedziemy na dwa, trzy tygodnie z kraju. Musimy od tego odpocząć. Zbyt dużo było wobec nas grożenia śmiercią, nie byliśmy w stanie normalnie funkcjonować” – powiedział rolnik, cytowany przez WP.pl. „Dostaję pogróżki codziennie, nawet teraz, kiedy jestem za granicą”.

Ojdana dodał, że po powrocie z zagranicy ma otrzymać policyjną ochronę. Powiedział też, że po tym, jak w sieci zostały upublicznione jego dane, nasiliły się akty agresji słownej w internecie. Ponadto, zaczął być oskarżany przez stronę ukraińską o niemal każdy incydent ze zbożem.

„W pewnym momencie każdy incydent w Polsce, wysypanie zboża, blokadę itd., przypisywano właśnie mi, przedstawiając jako lidera i inspiratora protestów. Co złego, było na mnie” – oświadczył zaangażowany w protesty rolnik. W sieci zamieszczono nawet propagandowy program „Ja Rosjanin”, w którym pokazano go jako głównego bohatera blokad oraz incydentów o wydźwięku antyukraińskim czy prorosyjskim. On sam zdecydowanie się od nich odcina.

W rozmowie z WP.pl zaznaczył też, że „ukraińskie zboże jest przemycane różnymi sposobami do Polski, nikt nad tym nie panuje i jest to zabójcze dla polskich rolników”. Przeprosił też swoich kolegów, że w najbliższym czasie nie będzie brał udziału w rolniczych protestach.

Wiadomo, że policja z Hajnówki ustala rzeczywistą tożsamość autorów gróźb pod adresem Ojdany. Dochodzenie wszczęto 16 lutego br.

Przeczytaj: Rolnicy niezadowoleni ze spotkania z Hołownią, fiasko rozmów z rządem

wp.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    To proszę mi powiedzieć CZYM w Polsce zajmuja się rozliczne służby?Gdzie ABW,milicja,kontrwywiad.Jak to jest że “nasz” nierząd nie interweniuje wobec tej bandyckiej strony? Państwo z tektury,które chroni interesy ale niepolskie