Jak przyznała autorka dokumentu „Michnik. Bądź realistą, chciej niemożliwego”, najwięcej pieniędzy na film wyłożył Państwowy Instytut Sztuki Filmowej. Projekcja obrazu odbyła się w sobotę 5 grudnia w warszawskim kinie Antropos.
„Film wyprodukowali: firma Largo Agnieszki Traczewskiej, NInA i Mazowiecki Fundusz Filmowy. Najwięcej pieniędzy dał PISF. Projekt, początkowo zamawiany w TVP 2 przez Jerzego Kapuścińskiego, został tam zatrzymany. A właśnie telewizja publiczna wydaje się właściwym miejscem dla takiego filmu” – mówiła na początku 2015 r. w rozmowie z „Wyborczą”, autor dokumentu Maria Zmarz-Koczanowicz.
Jej zdaniem to jest opowieść o człowieku „narwanym”, jak mówi o nim Karol Modzelewski. Jednym z tych, którzy zmienili Polskę. Stąd podtytuł wzięty z hasła paryskiego maja ’68: “Bądź realistą, chciej niemożliwego”. Warto nadmienić, że maksyma ta te stanowią parafrazę słów komunistycznego mordercy Ernesto Guevary.
„Ktoś powie – pomnik. Ale taki, który nie pasuje do żadnego cokołu. Człowiek niepoddający się obróbce. Nieuczesany. Nie do sformatowania” – podkreśla autor filmu. „O Michniku z tamtych lat mówią najbliżsi świadkowie: Barbara Toruńczyk, Jan Tomasz Gross, Helena Łuczywo” – zapowiada.
Na pytanie, „gdzie można zobaczyć film”, Zmarz-Koczanowicz odpowiada: „Na festiwalach, być może w kinach. Wierzę, że TVP go jednak wyemituje. Ale na razie “Michnik” jest filmem offowym”.
No jak to “diło” reklamuje żyd Karol “Modzelewski”, dyżurujący maoista, to już wiadomo co to będzie. A kanalie z PISF nie dały ani złotówki na wiele polskich, patriotycznych produkcji – za to tylko dół z wapnem.
Wydam na film poprzez podatek i jeszcze jak teoretycznie pójdę do kina czy gdziekolwiek, żeby obejrzeć film znów zapłacę. Dobry polski sposób na kasę.
Tak wiec mamy “naszego” nowega bohatera narodowego! Lepiony i sklejany przez takie czysto polskie i oczywiscie “nasze” autorytety jak Barbara Toruńczyk, Jan Tomasz Gross, Helena Łuczywo – sama smietanka z najwyzszej “Wyborczej” polki. Nalezy mu sie pomnik co najmniej na miare Dzierzynskiego. Jego portret powinien zawisnac w kazdym wychodku, a on sam w sercu kazdego prawdziwego Bolszewika, albo gdziekolwiek indziej.