Rzecznik archidiecezji warszawskiej przekazał, że ksiądz Wojciech Drozdowicz, który w Poniedziałek Wielkanocny puszczał z ambony ukraińską pieśń wojskową “Czerwona kałyna” i zachęcał wiernych do jej śpiewania, przeprosił “tych, których oburzył przebieg homilii”.

Jak pisaliśmy, w Poniedziałek Wielkanocny podczas homilii mszalnej w kościele przy parafii bł. Edwarda Detkensa na warszawskich Bielanach ksiądz proboszcz Wojciech Drozdowicz puścił wiernym z głośnika ukraińską pieśń wojskową „Czerwona kałyna” będącą hymnem Strzelców Siczowych i jedną z popularnych pieśni w tzw. Ukraińskiej Powstańczej Armii (nazywa się ją czasem nieformalnym „hymnem UPA”). Ksiądz nakazał ministrantom rozdanie wiernym kartek z tekstem „Czerwonej kałyny” i gorąco zachęcał ludzi do śpiewania. Sam również śpiewał wykonując taneczne ruchy na ambonie. Twierdził przy tym, że jest to „ludowa pieśń ukraińska”.

Postawa ks. Drozdowicza wywołała oburzenie części komentatorów, m.in. ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, który zadał na Twitterze pytanie, czy jest właściwym wykonywanie świeckiej piosenki przez kapłana w szatach liturgicznych “i to w Kościele z ambony, która służy do głoszenia Słowa Bożego”.

Prawo kościelne stanowi, że homilia jest formą przepowiadania Słowa Bożego i należy wykładać w niej na podstawie świętych tekstów tajemnice wiary oraz zasady życia chrześcijańskiego. Wskazania Konferencji Episkopatu Polski dotyczące homilii mszalnej z 2018 roku mówiły o tym, że w homilii powinno się wyjaśniać “wybrany aspekt czytań Pisma Świętego lub innego tekstu świętego (…), z uwzględnieniem misterium dnia lub też szczególnych potrzeb wiernych”.

W środę głos w sprawie postępowania ks. Drozdowicza zabrał rzecznik archidiecezji warszawskiej ks. Przemysław Śliwiński. Duchowny napisał na Twitterze, że ks. Drozdowicz przeprasza “tych, których oburzył przebieg homilii”.

“Dbajmy o piękno liturgii” – napisał rzecznik kurii przypominając, że księża są zobowiązani do przestrzegania przepisów liturgicznych. “Jeśli tak się nie dzieje, nawet szlachetne i potrzebne gesty jedności i solidarności mogą stać się przyczyną konfliktu wśród wiernych” – podkreślił ks. Śliwiński.

CZYTAJ TAKŻE: Szef RN Podkarpacie: to nie procesja – to kpina z Pana Boga i Polaków

Kresy.pl / polsatnews.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. RAFALXJXJXJ
    RAFALXJXJXJ :

    To co zrobił ten nieodpowiedzialny człek w sutannie to himalaje głupoty. Jak można puszczać w miejscu publicznym pieśń siczową ,którą przyswoili sobie banderowscy ludobójcy. Bojcy siczowi też nie byli lepsi , mordowali w czasie 1 wśw i po niej ludzi nie gorzej od swoich następców spod znaku tryzuba OUN-UPA. Gdzie jest jego zwierzchnik , co tam robili Polacy ,zamiast zaprotestować ,albo z braku odwagi zwyczajnie wyjść. On jest chyba chory umysłowo /podobno za PRL porąbał telewizor bo ludzie nie przychodzili na msze-wikipedia/ Już nie wystarczą tzw.księża patrioci rodem z lat 50-tych, księża kolaboranci z UB-SB, teraz kolaborują z banderowską narracją popieraną przez władze i częściowo przez kościół. Dokąd to nas zaprowadzi ,strach pomyśleć . To są jaskółki zmian w Polsce ,które odbiorą nam najpierw ciało / patrz pandemia,zastraszanie księży, wiernych/ potem dusze i wynarodowienie . Nawet Bismarck tego nie dokonał pomimo rozbiorów, nawet Hitler i Stalin nie doczekał triumfu degradacji polskości ,która tutaj widzimy. Kresowiacy gdyby powstali z mogił zrobili by z tym durnym klechą porządek, bo ta zaraza może opanować inne parafie ku naszej zgubie..