Wałęsa uważa, że Polska zdradziła Ukrainę dając jej rzekomo gwarancje bezpieczeństwa bez pokrycia w zamian za zrzeczenie się broni jądrowej. Twierdzi także, że nauk, by wspierać Ukrainę udzielali mu jego ojciec i dziadek.
Były prezydent RP Lech Wałęsa udzielił wywiadu ukraińskiej gazecie Siegodnia. Wypowiedział przy tym kilka zaskakujących kwestii.
Według Wałęsy podczas swojej prezydentury (przypomnijmy – lata 1990-1995) opowiadał się on za wspólnym wstąpieniem Polski, Ukrainy i Białorusi do Unii Europejskiej. Miało to wynikać z wartości wpajanych mu przez dziadka i ojca.
Kiedy byłem prezydentem Polski, pracowałem tak samo dla Ukrainy, jak dla Polski. W Kanadzie, w Brazylii, rozmawiałem z różnymi waszymi rodakami i przygotowywałem ich do tego, by wspólnie wstąpić do UE. Przegrałem jednak wybory. Ci, którzy przyszli [po mnie] do władzy, działali inaczej, a proces zaniknął. Ale powinniśmy byli wstąpić do UE razem. Ukraina, a także Białoruś. Ale Białoruś jest w jeszcze gorszej sytuacji, ona jeszcze bardziej jest zależna od Rosji. Dziadek mnie uczył, a potem ojciec, że nie ma wolnej Polski bez wolnej Ukrainy. Mam to we krwi, w wychowaniu. Dlatego zrobiłem wszystko, aby wszyscy weszli razem [do Unii Europejskiej]. Niestety to się nie udało. – powiedział.
Lech Wałęsa odniósł się także do pomysłu przystąpienia Ukrainy do NATO. Jego zdaniem jest to bardzo ryzykowne, ponieważ „Rosja robi wszystko, by nie wypuścić Ukrainy”. Według niego gdyby w Europie było więcej mężczyzn, ta „męska decyzja” byłaby już podjęta. Gdyby to zależało od Wałęsy, Ukraina już byłaby w NATO.
Były prezydent w zaskakujący sposób odniósł się do pytania o słuszność zrzeczenia się broni atomowej przez Ukrainę w wyniku Memorandum Budapesztańskiego.
Jestem chyba jedynym, kto ma pretensje do tych, którzy podpisali to porozumienie – m.in. Polski [sic! – red.], USA i innych krajów. Daliśmy gwarancje Ukrainie. Ale okazuje się, że sprzedaliśmy Ukrainę! Taki już jest świat – jedno się mówi a co inne robi. Teraz powinniśmy zrobić wszystko, aby naprawić ten błąd. I zrobić wszystko, by jak najszybciej wmontować Ukrainę w Europę. – mówił były przywódca Solidarności.
Przypomnijmy, że Polska nie była stroną porozumień w Budapeszcie.
Wałęsa nie wykorzystał także szansy, by wytłumaczyć ukraińskim czytelnikom polskie racje w kwestiach gospodarczych i polityki historycznej. Na stwierdzenie dziennikarza, że „w Polsce narasta antyukraińska retoryka” pomimo „wkładu Ukraińców we wzrost polskiej gospodarki, wzrost PKB i atrakcyjność inwestycyjną Polski”, były prezydent odpowiedział:
To wszystko jest przeszłością. Zrobiliśmy wiele błędów, które teraz nam ciążą. Pamiętają o nich nasi dziadkowie. Trudno nam oderwać się od tej złej przeszłości. Lata muszą minąć, aby zrozumieć: im lepiej pracujemy, tym lepiej dla nas. A jeśli się połócimy, wtedy ktoś inny na tym skorzysta. Doszedłem do wniosku, że my [Ukraina i Polska] jesteśmy na siebie skazani i musimy zrobić wszystko, aby ten proces był przyjemny.
CZYTAJ TAKŻE: Wałęsa na Ukrainie: Jeśli będzie trzeba, to zaatakujemy Moskwę!
Kresy.pl / segodnya.ua
Czy ten przerośnięty bufon i kapuś Bolek kiedykolwiek zamknie się?
Tzw. ukraina to już chyba ostatnie miejsce na świecie, gdzie p. Wałęsa jest w stanie znaleźć wdzięcznych słuchaczy, którzy są skłonni traktowac go poważnie:)
a czy Polska może spróbować sprzedać tego przygłupiego śmiecia? No choćby za cenę używanego garnituru…