Wśród wszystkich regionów Francji najchętniej głosowano na Marine Le Pen na odległej wyspie położonej na Oceanie Indyjskim.

W pierwszej turze francuskich wyborów prezydenckich kandydatka Zgromadzenia Narodowego (RN) zajęła drugie miejsce zdobywając 23,15 proc. głosów. Jednak na wyspie Majotcie poparcie wyborcze dla Le Pen było zdecydowanie wyższe, gdyż zebrała tam aż 42,68 proc. głosów. Majotta to zamorski departament Francji. Niewielka wyspa znajduje się na Oceanie Indyjskim, między Komorami i Madagaskarem.

Wynik ten wzbudził nad Sekwaną zainteresowanie. Francuska nacjonalistka wygrała bowiem na wyspie zamieszkanej przez niecałe 300 tys. osób, wśród których 97 proc. stanowią muzułmanie. Według sondażu przeprowadzonego w 2006 r. przez Ministerstwo Edukacji, język francuski, będący jedynym językiem urzędowym na wyspie jest “pierwszym językiem” jedynie dla 1,4 proc. jej mieszkańców.

Przy czym nie jest to pierwszy sukces francuskich narodowców na Majotcie. W ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiej ich partia – Zgromadzenie Narodowe uzyskała na wyspie 45 proc. głosów.

Piszący o sprawie portal telewizji France24 sugeruje, że przekaz Le Pen dotyczący bezpieczeństwa trafia dobrze w potrzeby mieszkańców Majotty, na której utrzymuje się poziom przestępczości “wyższy niż normalny”, jak napisano w raporcie francuskiego narodowego instytutu statystycznego INSEE z listopada zeszłego roku. „Mieszkańcy Majotty są trzy razy bardziej narażeni na kradzieże, z użyciem przemocy lub bez” – można przeczytać w raporcie.

48 proc. mieszkańców Majotty nie czuje się bezpiecznie nawet w swoich domach, podczas gdy 52 procent czuje się niebezpiecznie w swojej dzielnicy. Jak podkreśliła France24 wskaźniki te rosną z roku na rok.

Majotta jest przy tym najbiedniejszym z francuskich departamentów. Połowa ludności wyspy wydaje miesięcznie mniej niż 260 euro, a 10 proc. wydaje dziennie mniej niż 1 euro. Czyni to wychodzącą z socjalnym programem liderkę RN atrakcyjnym wyborem.

Jednak do mieszkańców Majotty trafiać może także antyimigracyjny przekaz Le Pen. Są oni poirytowani wzbierającym napływem migrantów z pobliskiego archipelagu Komorów. W 2017 r. aż 48 proc. mieszkańców Majotty stanowiły osoby nie urodzone na jej terenie. To wzrost o 8 punktów procentowych w porównaniu do 2021 r. Sam aLe Pen odwiedziła wyspę w grudniu. Napisał wówczas na Twittterze: “Nie boję się powiązać braku bezpieczeństwa z imigracją: na Majotcie jeszcze bardziej niż gdzie indziej przestępczość i wykroczenia są powiązane z zalewem nielegalnej imigracji!”.

france24.com/kresy.pl

 

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply