Izraelska firma próbowała wpłynąć na wynik ponad 30 wyborów na całym świecie poprzez hakowanie, sabotaż i szerzenie dezinformacji, jak wskazuje śledztwo dziennikarskie.
Przedmiotem dziennikarskiego śledztwa, o którym informuje France24 stała się firma „Team Jorge”. Śledztwo zostało przeprowadzone przez konsorcjum dziennikarzy z 30 redakcji, w tym brytyjskiego “Guardiana”, francuskiego “Le Monde”, niemieckiego “Der Spiegel” i hiszpańskiego “El Pais”, przy koordynacji francuskiej organizacji non-profit Forbidden Stories. Dziennikarze je prowadzący udawali potencjalnych klientów w celu lepszego zebrania informacji o metodach i możliwościach Team Jorge. Szef firmy, 50-letni Tal Hanan, jest byłym agentem izraelskich sił specjalnych, który pochwalił się swoim niedoszłym klientom, że ma kontrolę na tysiącami kont na portalach społecznościowcych
“Metody i techniki opisane przez Team Jorge stawiają przed dużymi platformami technologicznymi nowe wyzwania” – ocenił “Guardian” – „Dowody na istnienie globalnego prywatnego rynku dezinformacji mającej na celowniku wybory będą również alarmem dla demokracji na całym świecie”.
Hanan nie odpowiedział na szczegółowe pytania, mówiąc jedynie: „Zaprzeczam, by nastąpiły jakiekolwiek wykroczenia”. Jednak wcześniej mówił działającym pod przykryciem dziennikarzom, że jego usługi, często nazywane w branży „black ops”, są dostępne dla agencji wywiadowczych, ugrupowań politycznych i prywatnych firm. „Jesteśmy teraz zaangażowani w jedne wybory w Afryce… Mamy zespół w Grecji i zespół w Emiratach [Arabskich]” – powiedział Hanan.
Mówiąc o działaniach swojej firmy Izraelczyk stwierdził, że przeprowadziła ona “33 kampanie na szczeblu prezydenckim, z których 27 zakończyło się sukcesem”. Twierdził, że większość z tych kampanii – dwie trzecie – miała miejsce w Afryce. Demonstrując swoją technologię dziennikarzom, prawdopodobnie włamał się do skrzynki Gmaila i na konto na Telegramie działaczy politycznych z Kenii. Uczynił to na kilka dni przed wyborami prezydenckimi. Było to dwóch współpracowników Williama Ruto, który ostatecznie wygrał wybory w sierpniu 2022 roku.
Według raportu, internetowe kampanie mające wpływ na opinię publiczną zostały przeprowadzone za pośrednictwem platformy oprogramowania znanej jako Advanced Impact Media Solutions, która rzekomo kontrolowała prawie 40 tys. profili funkcjonujących na różnych społecznościowych: Facebooku, Twitterze lub LinkedIn.
Hanan twierdził również, że jego firma umieściła w największym francuskim kanale informacyjnym BFM reportaż o wpływie sankcji nałożonych na Rosję na branżę jachtową w Monako. Prezenter kanału, Rachid M’Barki, został zawieszony i jest obecnie przedmiotem postępowania korporacji.
Inne podobne firmy zostały wymienione w doniesieniach medialnych lub zostały ukarane przez zachodnie rządy za ich rolę w próbach wpływania na wybory i opinię publiczną. Znana brytyjska firma konsultingowa Cambridge Analytica – do czasu jej zamknięcia – była rzekomo wykorzystywana do manipulowania wyborcami na rzecz Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA w 2016 roku. Firma zebrała i wykorzystała dane osobowe 87 milionów użytkowników Facebooka, do których platforma dała jej dostęp, co doprowadziło do procesów sądowych.
We wtorek szef rosyjskiej grupy najemników “Wagner”, Jewgienij Prigożyn, przyznał się do stworzenia farmy trolli, która jest również podejrzana o ingerowanie w zachodnie wybory. Obłożona sankcjami przez Waszyngton i Brukselę „Internetowa Agencja Badawcza” z siedzibą w Sankt Petersburgu była od lat powiązana z Prigożynem, 61-letnim współracownikiem prezydenta Rosji Władimira Putina.
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!