Polak chce pokonać Łukaszenkę

Jak donosi „Rzeczpospolita”, w najbliższych wyborach prezydenckich na Białorusi weźmie udział Polak – ekonomista Jarosław Romańczuk.

Będzie kontrkandydatem dla Aleksandra Łukaszenki.

Jarosław Romańczuk urodził się w podgrodzieńskich Sopoćkiniach. Jest jednym z najbardziej cenionych na Białorusi ekonomistów, szefem Centrum Naukowo-Analitycznego im. Misesa. Ma w rodzinnej miejscowości opinię człowieka, który zrobił oszałamiającą karierę, choć nigdy nie piastował wysokich stanowisk państwowych.

O tym, że wystartuje za kilka miesięcy w wyborach prezydenckich, zdecydowała opozycyjna Zjednoczona Partia Obywatelska, której jest wiceprzewodniczącym.

Chęć udziału w wyborach zgłosiło aż dwunastu kandydatow, partia postawiła jednak na Romańczuka. – Kilkunastu opozycyjnych polityków, którzy zgłosili chęć startu w wyborach, to ludzie do siebie podobni – tłumaczy wybór partii lider ZPO Anatol Lebiedźka. – Gdybym zgłosił moją kandydaturę, niczym bym się od nich nie różnił – mówi. Zdaniem Lebiedźki, w czasach kryzysu gospodarczego “potrzebny jest prezydent ekonomista”.
Jak podkreśla „Rzeczpospolita”, w jeszcze oficjalnie nieogłoszonej, ale już aktywnie prowadzonej przez opozycję kampanii prezydenckiej, Romańczuk wyróżnia najlepiej opracowanym programem. Jego hasłem przewodnim jest “Milion nowych miejsc pracy dla Białorusi”. Polski kandydat jest zwolennikiem wolnego rynku. Uważa, że dzięki przeprowadzonym przez niego reformom za dwa lata średnia pensja na Białorusi wyniesie 600 dolarów (Aleksander Łukaszenko obiecuje 500 dolarów do końca roku).
Romańczuk jest także zwolennikiem partnerstwa z Rosją, Ukrainą i UE. Brak antyrosyjskich haseł w programie Polaka sprawia, że może mieć szanse na poparcie Kremla, coraz bardziej skonfliktowanego z Łukaszenką. Romańczuk i Lebiedźka spotkali się niedawno w Moskwie z wpływowymi politykami rosyjskimi – reformatorem Anatolijem Czubajsem oraz ministrem finansów Aleksiejem Kudrinem.

Kandydat ZPO nie ukrywa, że jest Polakiem. W jednym z wywiadów przyznał, że z powodu polskiego pochodzenia w czasach ZSRR nie został przyjęty na wojskową uczelnię. Jako jeden z pierwszych wstąpił w 1989 roku do tworzącego sie właśnie Związku Polaków na Białorusi. W konflikcie ZPB z władzami Białorusi po wyborze w 2005 roku na prezesa Andżeliki Borys jednoznacznie opowiedział się po stronie tej ostatniej. Deklaruje również przywiązanie do katolicyzmu.

ew/rp.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply