Prezydent Rosji Władimir Putin jest gotowy do rozmów z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w sprawie Krymu w kontekście współpracy przygranicznej między krajami – powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w niedzielę.

Jak poinformowała w niedzielę agencja prasowa Tass, rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow ogłosił, że Prezydent Rosji Władimir Putin jest gotowy do rozmów z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w sprawie Krymu w kontekście współpracy przygranicznej między krajami.

W międzyczasie zaznaczył, że gdyby Kijów chciał „omówić coś innego niż to, że Krym jest regionem Federacji Rosyjskiej, to nikt nigdy by z nikim o tym nie rozmawiał”.

Rzecznik Kremla zwrócił uwagę, że konstytucja Rosji wyraźnie mówi, że mówienie o alienacji terytoriów rosyjskich jest przestępstwem. Według niego „z pewnością trzeba dużo wypracować i należy kontynuować wymianę poglądów” w sprawie ewentualnego spotkania obu liderów. „Zobaczmy, jaki będzie wynik. Ale ta wymiana poglądów rzeczywiście ma miejsce” – powiedział.

Wcześniej Zełenski powiedział, że jest gotowy do dialogu z Putinem, dodając, że jego biuro rozpoczęło rozmowy z Moskwą na temat spotkania. Pieskow potwierdził później, że oba kraje nadal utrzymują kontakty, ale powiedział, że proces nie jest łatwy, a zarys problemów jest „raczej koncepcyjny niż merytoryczny”. Dodał, że obecnie nie ma ram czasowych na ewentualne spotkanie.

22 kwietnia Putin, komentując propozycję Zełenskiego zorganizowania spotkania w cztery oczy, zaznaczył, że w razie wątpliwości ukraińskie kierownictwo powinno przede wszystkim rozmawiać z przedstawicielami Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej i rozwiązać problemy w Donbasie i tylko wtedy będzie można dyskutować o tych kwestiach z urzędnikami z krajów trzecich, w tym z Rosji. Putin dodał, że jest gotów w każdej chwili powitać Zełenskiego w Moskwie, jeśli zechce rozmawiać o stosunkach dwustronnych.

Putin uważa, że ​​Rosja nie jest stroną konfliktu w Donbasie, a tylko mediatorem w rozmowach.

Rosjanom zależy na wznowieniu kontaktów między Krymem i Ukrainą ze względu na pogarszającą się sytuacje na półwyspie. Po zajęciu Krymu, Ukraina odcięła dostawy wody twierdząc, że według prawa międzynarodowego to siły okupacyjne mają obowiązek zapewnić podstawowe dobra mieszkańcom terytorium.

Ministerstwo spraw zagranicznych Ukrainy twierdzi, że to działania rosyjskich sił zbrojnych na rzecz rozwoju infrastruktury wojskowej na okupowanym Krymie są przyczyną braku wody pitnej dla miejscowej ludności.

Rzecznik ministerstwa Oleg Nikolenko wyjaśnił to w komentarzu dla mediów. „Na Krymie jest wystarczająco dużo wody do użytku domowego. Problemem stała się jego masowa militaryzacja, czyli rozwój baz wojskowych oraz przedsiębiorstw wojskowych i przemysłowych Federacji Rosyjskiej” – powiedział Nikolenko.

„W istocie rosyjskie wojsko zagroziło zaspokojeniu podstawowych potrzeb krymskiej ludności cywilnej. To po raz kolejny dowodzi destrukcyjnego charakteru polityki Federacji Rosyjskiej na okupowanych przez nią terytoriach ukraińskich” – dodał. „Jednak strona rosyjska nie rezygnuje z prób przerzucania odpowiedzialności na innych” – kontynuował. „Przypomnę, że zgodnie z prawem międzynarodowym Rosja, jako państwo okupacyjne, ponosi odpowiedzialność za sytuację na półwyspie” – powiedział Nikolenko.

„Nasze stanowisko jest jasne: dostawy wody z Dniepru na Krym można wznowić dopiero po jego demilitaryzacji i zakończeniu rosyjskiej] okupacji” – powiedział.

Zobacz też: Duńskie pompy i silniki Siemensa na Krymie, pomimo unijnych sankcji

Kresy.pl/Tass

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz