Sekretarz obrony USA Lloyd Austin ostrzegł Teheran, że „nie powinien popełnić błędu odpowiadając na ataki Izraela”.
Sekretarz obrony USA Lloyd Austin omówił sobotnie ataki Izraela na Iran ze swoim izraelskim odpowiednikiem Yoavem Gallantem, ostrzegając Teheran, że „nie powinien popełnić błędu odpowiadając na ataki Izraela”, co powinno położyć kres wymianie uderzeń, według The Guardian.
Dwaj urzędnicy przeanalizowali również możliwości dyplomatyczne złagodzenia napięć regionalnych, w tym uwolnienie zakładników, porozumienie o zawieszeniu broni w Strefie Gazy i porozumienie dotyczące Libanu.
W sobotę nad ranem Izrael przeprowadził ataki z powietrza na cele na terytorium Iranu. Naloty przeprowadzono w dwóch falach. Z komunikatów strony izraelskiej wynika, że w atakach brały udział samoloty wojskowe. Nad ranem, po pierwszych doniesieniach o eksplozjach w Iranie, izraelska armia poinformowała, że prowadzi „precyzyjne uderzenia na cele wojskowe” w tym państwie. Zaznaczono, że jest to odpowiedź na ataki ze strony Iranu „na siedmiu frontach, w tym bezpośrednie ataki z irańskiej ziemi”. Dodano, że strona irańska prowadzi takie działania od początku października br.
„Państwo Izrael, jak każdy suwerenny kraj na świecie, ma prawo i obowiązek odpowiedzieć” – podkreślono w komunikacie Sił Obronnych Izraela (IDF). Według części źródeł, a ataku uczestniczyły m.in. samoloty F-35.
Irańscy urzędnicy poinformowali, iż słyszano w całym kraju odgłosy eksplozji, twierdząc, że były one związane z obroną przeciwlotniczą. Kilka eksplozji słyszano na zachód od Teheranu około 2:15 nad ranem czasu lokalnego. Agencja IRNA oświadczyła, że sytuacja w stolicy kraju jest normalna.
Według strony irańskiej, Izrael zaatakował infrastrukturę wojskową w różnych częściach kraju. Działania te, jak twierdzą Irańczycy, spowodowały jednak „ograniczone uszkodzenia”. Rządowa agencja informacyjna IRNA podała, że Izrael „zaatakował cześć ośrodków wojskowych w prowincjach Teheran, Chuzestan i Ilam”, przy czym te dwie ostatnie położone są na zachodzie, przy granicy z Irakiem. Irańczycy twierdzą, że obrona przeciwlotnicza odparła ataki. Wcześniej w okolicy wokół irańskiej stolicy rozmieszczono dodatkowe systemy obrony.
W wydanym rano komunikacie armia izraelska podała, że zakończyła „precyzyjne i mierzone” naloty odwetowe na cele wojskowe w Iranie. „Misja została wykonana, nasze samoloty bezpiecznie powróciły” – dodano. Celem miały być m.in. ośrodki produkcyjne rakiet, w których produkowane mają być pociski, których Iran używał przeciwko Izraelowi. Zaatakowane miały też zostać m.in. elementy systemów rakietowych ziemia-powietrze, w tym stacje radarowe oraz „dodatkowe irańskie zdolności powietrzne, które miały ograniczyć swobodę działania powietrznego operacji Izraela w Iranie”.
Później rzecznik izraelskiej armii, kontradmirał Daniel Hagari potwierdził, że operacja odwetowa przeciwko Iranowi została zakończona. „Przeprowadziliśmy ukierunkowane i precyzyjne uderzenia na cele wojskowe w Iranie, udaremniając bezpośrednie zagrożenia dla Państwa Izrael. Siły Obronne Izraela wypełniły swoją misję” — powiedział Hagari. Ostrzegł zarazem, że jeśli Iran rozpocznie „nową rundę eskalacji”, Izrael będzie „zobowiązany do odpowiedzi”.
Dodajmy, że w czasie ataku premier Izraela Benjamin Netanjahu oraz minister obrony Joaw Gallant przebywali w centrum dowodzenia Kirya w Tel Awiwie.
Stacja CNN podała, że wiceprezydent USA i kandydatka Partii Demokratycznej w nadchodzących wyborach prezydenckich Kamala Harris została poinformowana przez swoich urzędników o izraelskim ataku na Iran. Biały Dom zaznaczył, że Stany Zjednoczone nie uczestniczą w tej operacji. Izraelskie źródło wojskowe powiedziało CNN, że celem Izraela nie jest irańska infrastruktura energetyczna. Osoba ta dodała, że atak był w 100 procentach izraelski, ale przyznał, że trwa ścisła współpraca z USA w kwestach takich, jak obrona powietrzna.
Czytaj także: Biden nie zgadza się na izraelskie uderzenie odwetowe na instalacje nuklearne w Iranie
Wcześniej przedstawiciele władz Izraela, w tym premier Netanjahu, zapewnili Stany Zjednoczone, że kontratak na Iran będzie ograniczony do celów wojskowych, a nie do obiektów naftowych i nuklearnych. Tak twierdziła w rozmowie z CNN osoba zaznajomiona z przebiegiem rozmów.
Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!