Premier Armenii Nikoł Paszynian wezwał do deeskalacji sytuacji w Górskim Karabachu i zapewnił, że Azerbejdżan będzie miał dostęp do eksklawy nachiczewańskiej.

Portal News.am podał, że w czwartek na linii rozgraniczenia między terytorium kontrolowanym przez władze Azerbejdżanu, a tymi kontrolowanymi przez karabaskich Ormian było spokojnie. Jednak sytuacja nadal pozostaje napięta, do czego odniósł się premier Armenii Nikoł Paszynian, który zadeklarował wobec Baku wolę uniknięcia starć.

„Musimy pracować nad rozładowaniem tych napięć. Chciałbym podkreślić, że we wszystkich punktach porozumień z 9 listopada 2020 r. Armenia prowadzi politykę przekonujących negocjacji na rzecz ustanowienia i wzmocnienia pokoju i stabilności w regionie” – stwierdził armeński premier.

Paszynian odniósł się do deklaracji władz w Baku twierdzących, że Armenia jest zobowiązana do zapewnienie łączności przez swoje terytorium miedzy głównym terytorium Azerbejdżanu a jego zachodnią eksklawą – Nachiczewańską Republiką Autonomiczną.

„Tak, obecnie jesteśmy gotowi zapewnić to połączenie, nawet dzisiaj. To Azerbejdżan nie korzysta z możliwości, jakie zapewniamy Nawet dziś mówimy, w zgodzie z prawem Republiki Armeńskiej, w zgodzie z prawem, przekraczajcie granicę i jedźcie do Azerbejdżanu. Mamy też punkt odprawy celnej i punkt odprawy granicznej od zeszłego roku i powiedzieliśmy Azerbejdżanowi, że w każdej chwili te punkty mogą być przekraczane” – powiedział Paszynian.

“Oficjalnie oświadczam, że dzisiaj Azerbejdżanin może przekroczyć granicę ormiańską w kilku punktach i udać się do Nachiczewanu” – podkreślił armeński premier. Przyznał on, że do tego zobowiązują jego państwo porozumienia rozejmowe z listopada 2020 r. i Armenia zamierza przestrzegać tych postanowień.

Ormianie i Azerbejdżanie są skonfliktowani od ponad wieku. Po walkach w czasie krótkotrwałej niepodległości ich państw w latach 1918-1920, konflikt rozgorzał na nowo o region Górskiego Karbachu – zamieszkany przez Ormian, ale przyporządkowany przez władze radzieckiego do Azerskiej SRR. Pod koniec lat 80 XX wieku Ormianie podjęli działania secesyjne. W latach 1990-1994 w krwawej wojnie Ormianie, przy wsparciu władz Armenii obronili swoją niezależność od Baku, jednak państwowość Republiki Górskiego Karabachu nie jest uznawana przez żadne państwo na świecie. Przez lata na granicy między obszarami kontrolowanymi przez tę republikę i władze w Baku trwał konflikt zbrojny niskiej intensywności.

Czytaj także: Etniczna mina pod Związkiem Radzieckim – źródła wojny w Górskim Karabachu

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Górski Karabach utrzymuje ścisłe związki z Armenią, która wspiera go politycznie, militarnie i ekonomicznie. Były prezydent i premier Armenii Serż Sarkisjan wywodzi się Górskiego Karabachu, w czasie wojny o jego niezależność, w latach 1992-1993 był ministrem obrony nieuznawanej republiki. Podobną drogę przeszedł inny przywódca Górskiego Karabachu Robert Koczarjan, który był prezydentem Armenii przed Sarkisjanem, a obecnie jest jednym z liderów opozycji przeciwko Paszynianowi.

27 września 2020 konflikt karabaski ponownie eskalował do postaci pełnowymiarowej wojny. Azerbejdżan rozbił w niej obronę Ormian. Interwencja Rosji sprawiła, że w nocy z 9 na 10 listopada 2020 roku Armenia przy mediacji zawarła porozumienie rozejmowe z Azerbejdżanem, które jest gwarantowane przez Moskwę. Zawiera ono decyzje niekorzystne dla Ormian w Górskim Karabachu. Wszystkie rejony wokół regionu, które Ormianie kontrolowali od początku lat 90 przeszły pod kontrolę Baku, tak jak i około jednej trzeciej nieuznawanej Republiki Górskiego Karabachu z miastem Szuszą. Pozostała w rękach Ormian część Górskiego Karabachu została przekazana pod kontrolę rosyjskich sił rozjemczych. Armenia zobowiązała się przy tym zapewnić Azerbejdżanowi niezakłóconą komunikację przez swoje terytorium z jego eksklawą – Nachiczewańską Republiką Autonomiczną.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Po zwycięskiej wojnie w Górskim Karabachu azerbejdżańscy żołnierze zaczęli kwestionować także międzynarodowo uznane granice Armenii właściwiej. W 2021 r. dochodziło do wkraczania Azerbejdżan na jej terytorium i do lokalnych starć. 1 sierpnia doszło do kolejnych ataków wojsk Azerbejdżanu na stanowiska karabaskich Ormian.

Mimo to premier Paszyniana prowadzi pojednawczą politykę wobec Baku, dąży również do normalizacji relacji z czołowym sprzymierzeńcem Azerbejdżanu – Turcją. Taka ugodowa polityka premiera Armenii wobec wieloletnich wrogów wywołała w wiosną tego roku falę protestów społecznych.

news.am/kresy.pl

 

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply