Ministrowie sprawiedliwości Estonii, Łotwy i Litwy podpisali w Rydze memorandum w którym zakładają wspólne wystąpienia do Rosji o odszkodowanie za lata przynależności do Związku Radzieckiego.

Wszystkie trzy państwa traktują przynależność do Związku Radzieckiego w kategoriach okupacji swojego terytorium. Utrzymują też doktrynę ciągłości prawnej między niepodległymi republikami sprzed włączenia do ZSRR, a proklamacjami niepodległości wobec rozpadającego się w 1990 r. radieckiego państwa. “Zgodnie z prawem międzynarodowym, za straty spowodowane przez okupację można żądać zarówno materialnego odszkodowania jak i przeprosin” – twierdzi służba prasowa estońskiego Ministerstwa Sprawiedliwości.

Jako pierwszy krok rządy trzech państw planują ustalenie wspólnej metodyki obliczania strat materialnych. W dalszej kolejności prawnicy pochylą się nad prawnym uzasadnieniem ewentualnych roszczeń. Estończycy podkreślali całkowitą zgodę swojego kraju oraz Łotwy i Litwy w kwestii roszczeń. Estończycy pierwszą komisję mającą ocenić szkody jakie wyrządziła im aneksja do ZSRR powołali jeszcze w zeszłej dekadzie. Zakończyła ona swoją działalność 2004 r. Trzy państwa planują nawet wysunięcie roszczeń wobec osób fizycznych, jak na razie nie wiadomo jednak do których żyjących polityków dawnego państwa komunistycnzych mogą odnosić się działania prawne.

W świetle prawa międzynarodowego Federacja Rosyjska jest prawnym następcą Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich.

interfax.ru/kresy.pl

13 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • zan
      zan :

      Litwusy podadzą pewnie Rosję do sądu (powstań) amerykańskiego (spocznij). Sęk w tym, że Amerykanie (podobnie jak większość potęg, ale oni są liderem) mają na koncie całą masę wojen i grabieży. Kto ma więc sądzić?

  1. zan
    zan :

    Nadbałtyckie karły, Rumunia, Ukraina i Polska (niestety) w sposób ostentacyjny obawiają się rosyjskiej agresji, ale przy każdej możliwej okazji tarmoszą miśka za wąsy. Z braku bezpośrednich konfliktów rządy III RP potrafią się oburzać na Rosję za stosunki rosyjsko-gruzińskie, Krym, udręczenie rosyjskiej “opozycji” itd. Żeby tak 10% tego zapału poświęciły na wywalczanie pozycji w UE albo negocjacje z USA, to byśmy byli dziś superpotęgą, a np. Litwusy nie prześladowały Polaków na Litwie.

    • leszek1
      leszek1 :

      Wydaje mi sie, ze jezeli Putin stanowczo i ostatecznie nie odetnie Rosji od ZSRR, to tego rodzaju klopoty beda sie mnozyly. Niestety, on posiada intelekt na poziomie wysokiego funkcjonariusza tajnych sluzb, wiec nie moze tego zrobic, bo stracilby swoja osobowosc, swoje nawyki, swoja ojczyzne. Dlatego, zamiast myslec o przyszlosci Rosji walczy o komunistyczne symbole i pomniki. W tym miejscu nie dorosl do roli dyplomaty, chociaz uwazam go za bardzo dobrego polityka. Mozliwe tez, ze jest on tylko tytularnym wladca Rosji, a wlasciwy rzad tworzy grupa wyzszych oficerow tajnych sluzb. I stad ten problem.

  2. zefir
    zefir :

    No to Federacja Rosyjska ,spadkobierca ZSRR ma poważny kłopot,Takie trzy potęgi militarne i gospodarcze jak Litwa,Łotwa i Estonia zjednoczyły wysiłki dla usprawiedliwionej aneksji FR.A pamiętam przecież jak te trzy sowieckie republiki piały z zachwytu przynależności do rodziny ZSRR,w szczególności bananowa Litewska Socjalistyczna Republika Rad.

    • kojoto
      kojoto :

      Otóż to. I polacy też powinni pamiętać kto im taki los zgotował, bo nie jest prawdą, że tylko sowieci, niemcy i ich satelity, ale również zachodni “przyjaciele”, którzy cynicznie Polską zagrali.