Polskie służby wiedziały, że na terenie Ośrodka Szkolenia Agencji Wywiadu w Starych Kiejkutach będą przetrzymywani członkowie Al-Kaidy – ustaliła “Panorama” TVP2. Informacje pochodzą od wysokiego rangą oficera wywiadu polskiego.
Tożsamość oficera została potwierdzona przez reportera “Panoramy”. Oficer Agencji Wywiadu złożył swoje oświadczenia w formie pisemnej.
Strona polska miała zażądac od Amerykanów, by więźniowie byli traktowani jako jeńcy wojenni, do czego strona Amerykańska się zobowiązała. Gdy sprawdzenie, co dzieje się z więźniami, okazało się niemożliwe, Polacy zażądali zamknięcia ośrodka.
CIA nie chciała przetrzymywać więźniów na swoim terytorium, gdyż zbyt łatwo mogłoby wyjśc na jaw, co się w nich dzieje. Dlatgo właśnie zwrócono się w tej sprawie do Polski.
Jak ustalił reporter “Panoramy” TVP2, Amerykanie nie podpisali jednak dokumentu, w którym zobowiązywaliby się do niestosowania tortur.
Po pół roku, gdy dowiedzenie się przez polskie służby, co się dzieje na terenie ośrodka, okazało się niemożliwe, strona Polska zażądała zamknięcia go i wycofania amerykańskiego personelu.
Ponadto, Agencja Wywiadu miała otrzymać znacznie więcej pieniędzy niż wspomniane wcześniej w mediach 15 czy też 30 mln dolarów. Przekazywanie pieniędzy miało miejsce jednak przed udostępnieniem Amerykanom ośrodka w Starych Kiejkutach, jak i po jego zamknięciu. Polska otrzymywała je rzekomo na “prowadzenie wojny z terroryzmem”.
“Panroama” TVP2 / wp.pl / Kresy.pl
Ciekawe kto stał na bramie i pilnował obiektów a także zajmował się całą obsługą jednostki w Kiejkutach? Historyjka o braku możliwości sprawdzenia co tam wyprawiają Pindusy, którzy nie chcieli dokonywać przestępstw na własnym terytorium mocno naciągna.
Tłumaczenie tego oficerka przypomina mi tłumaczenie się z kilometrówek Hofmana, Giżyńskiego, Zdradka Sikorskiego i innych złodziei.