Nowe sankcje dla Białorusi?

Będzie propozycja zaostrzenia unijnych sankcji wobec Białorusi. Polskie Radio dowiedziało się nieoficjalnie, że konsultacje między krajami już się zaczęły i sprawa trafi na naradę unijnych ministrów spraw zagranicznych w przyszłym miesiącu. Nie jest przesądzone, że podejmą oni decyzję o zaostrzeniu sankcji, ale z pewnością przedłużą te obecne o kolejny rok. Jednym z powodów jest pogwałcenie demokratycznych zasad podczas wczorajszych wyborów parlamentarnych. Obserwatorzy OBWE ocenili, że wybory nie były ani wolne ani bezstronne.

Czarne chmury zbierały się nad Białorusią od dawna – zarzuty o prześladowanie opozycji, przetrzymywanie więźniów politycznych w aresztach, wojna dyplomatyczna, którą w sierpniu Mińsk stoczył z Brukselą wyrzucając szwedzkiego ambasadora. Teraz doszły zarzuty o łamanie międzynarodowych standardów podczas wyborów parlamentarnych.
Rzeczniczka Komisji Europejskiej Maja Kocijancić nie chciała potwierdzić oficjalnie, że kolejne sankcje są przygotowywane, dodała jedynie, że „sankcje są niezbędne do wywierania presji na tych, którzy prześladują opozycję i tych, którzy finansują elity odpowiedzialne za takie postępowanie”. Zaostrzenie sankcji oznacza, że kolejne osoby mają być objęte zakazem wjazdu na teren Unii. Lista osób niepożądanych liczy obecnie ponad 240 nazwisk. Zamrożone mają być też aktywa finansowe kolejnych białoruskich firm w Europie. Obecnie na czarnej liście jest ponad 30 takich firm. Jedna osoba zostanie natomiast skreślona z czarnej listy. To nowy minister spraw zagranicznych Białorusi Uładzimir Makiej, który jako współpracownik białoruskiego prezydenta nie miał prawa wjazdu na teren Unii. Jednak gdy po zmianach w rządzie został szefem dyplomacji nie będzie objęty sankcjami. Bruksela tłumaczy, że chce utrzymać możliwość dialogu z białoruskim rządem, by także drogą dyplomatyczną wywierać presję i domagać się przestrzegania demokratycznych standardów.

IAR/KRESY.PL
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply