Niemiecki rząd wraz z władzami landu Dolna Saksonia przejmą za kwotę 400 milionów blisko 80% udziałów w stoczni Meyer Werf w Papenburgu, która zmaga się z poważnym kryzysem – informuje portal Deutsche Welle.
Jak informuje portal Deutsche Welle, niemiecki rząd wraz landem Dolanej Saksonii chcą uratować stocznię Meyer Werf w Papenburgu.Władze chcą wykupić blisko za kwotę 400 milionów euro. Ponadto władze centralne oraz landowe mają poręczyć kredyty dla stoczni w wysokości około 2 mld euro.
Olaf Lies piastujące stanowisko ministra gospodarki landu Dolna Saksonia, uzasadnił wspólne działania Hanoweru oraz Berlina. Poinformował, że kryzys przedsiębiorstwa zagraża pośrednio i bezpośrednio 20 tysiącom miejsc pracy w Niemczech. Zaznaczył, że władze centralne nie mogą tylko biernie obserwować rosnący problem, tylko przyjąć odpowiedzialność.
Minister podkreślił również, że oprócz utrzymania miejsc pracy chodzi też o zachowanie zdolności i know-how w zakresie budowy statków w Niemczech. Dodał, że Meyer Werf jest jednym z pierwszych zakładów, który zauważył, że napęd oparty o metanol będzie przyszłością przyjaznej klimatowi żeglugi pasażerskiej.
Cytowany przez portal Deutsche Welle Olaf Lies zaznaczył, że warunkiem dla wsparcia ze strony państwa jest dopuszczenie przedstawicieli pracowników do rady nadzorczej oraz pozostawienie siedziby firmy w Niemczech. Berlin nie zamierza na stałe pozostać udziałowcem spółki.Minister podkreślił, że wciąż nie ma ostatecznej gwarancji, że plan ratunkowy dla stoczni zadziała. Ważne decyzje muszą jeszcze zostać podjęte przez pożyczkodawców, rodzinę Meyerów oraz federalne i stanowe komisje parlamentarne. Portal Deutsche Welle zaznacza, że podczas wizyty w ubiegłym tygodniu kanclerz Niemiec Olaf Scholz zapewnił stocznię o swoim wsparciu.
Pod koniec lipca zwracaliśmy uwagę, że gospodarka Niemiec kurczy się. Największa gospodarka Europy skurczyła się o 0,1 procenta w porównaniu z poprzednimi trzema miesiącami, podał federalny urząd statystyczny Destatis. Spadek nastąpił po wzroście o 0,2 procenta w pierwszym kwartale. Dane z drugiego kwartału zaskoczyły analityków ankietowanych przez FactSet, którzy prognozowali wzrost o 0,1 procenta, zrelacjonowała France24.
W okresie od kwietnia do czerwca wyraźnie spadły inwestycje w sprzęt i budownictwo, podał Destatis. „Niemiecka gospodarka tkwi w kryzysie” — skomentował Klaus Wohlrabe, szef badań w instytucie ekonomicznym Ifo, powołując się na utrzymującą się słabość w sektorze wytwórczym i słabnącą konsumpcję prywatną. Uznał, że w trzecim kwartale nie należy spodziewać się polepszenia wyników niemieckiej gospodarki.
dw.com/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!