Jena wprowadziła obowiązek chodzenia w maseczkach jako pierwsze miasto w Niemczech. W mieście od dziewięciu dni nie ma nowych zakażeń.
Jena w Turyngii to pierwsze niemieckie miasto, które wprowadziło obowiązek noszenia maseczek w miejscach publicznych – podał w piątek portal Deutsche Welle (DW). Kilka dni temu wymóg ten został zaostrzony także do miejsc pracy – ma to być ostatni etap ograniczeń obowiązujących od początku kwietnia. Obowiązek noszenia maseczek ochronnych obowiązuje we wszystkich służbowych pomieszczeniach, w przypadku gdy pracuje w nich więcej niż jedna osoba oraz gdy zachowanie przynajmniej 1,5 – metrowego odstępu między osobami jest niemożliwe. Obowiązek ten dotyczy także pomieszczeń publicznych, w przypadku których zachowanie wskazanego odstępu nie jest możliwe. Dodatkowo, od samego początku wspomniany sprzęt ochronny obowiązywał w gabinetach fizjoterapeutów oraz innych podobnych placówkach, środkach publicznej komunikacji, taksówkach oraz budynkach publicznych. Zdaniem portalu powyższe obostrzenia poskutkowały sukcesem – od dziewięciu dni w mieście nie potwierdzono nowych przypadków zakażeń. Skuteczność zastosowanych środków chwalą także przedstawiciele miejskich władz.
“Nie musieliśmy nikogo karać. Wystarczyły pouczenia i upomnienia” – stwierdził rzecznik miejskich władz, podkreślając, że ludzie są w pełni skłonni i zmotywowani do przestrzegania środków bezpieczeństwa. Maseczki służące do zakrywania nosa i ust nie muszą być profesjonalne, dopuszczalne jest także używanie masek szytych własnoręcznie, szalików oraz chust.
Burmistrz miasta Jeny Thomas Nietsche w czasie piątkowej rozmowy z portalem N-TV pozytywnie ocenił skuteczność zastosowanych środków. Jego zdaniem dowodem jest to, że od dziewięciu dni nie zanotowano w mieście nowych przypadków zakażenia koronawirusem. “Bardzo wcześnie i konsekwentnie zaczęliśmy hamować rozprzestrzenianie się koronawirusa. Miasta i niektóre regiony za granicą uznaliśmy za obszary wysokiego ryzyka, na wiele dni zanim zrobił to oficjalnie Instytut Roberta Kocha. Powracających stamtąd ludzi wysyłaliśmy na kwarantannę” – wyjaśnił burmistrz.
“Wprowadzenie obowiązkowych maseczek było następnym logicznym krokiem” – zaznaczył. Podkreślił, że władze zdawały sobie sprawę z faktu, iż nie dadzą rady wyposażyć 110 tys. mieszkańców miasta w profesjonalne maseczki, ponieważ są one potrzebne w placówkach służby zdrowia (szpitalach, przychodniach, gabinetach, domach opieki). Jak podaje portal właśnie z tego powodu rozpoczęto kampanię, zachęcającą mieszkańców do własnoręcznego szycia masek. Włodarz podkreśla dużą skuteczność tej strategii. Zaznacza on, że nie zgadza się wprawdzie w 100 proc. ze stwierdzeniem, że brak nowych zakażeń jest spowodowany obowiązkiem noszenia maseczek, jednak uważa, że opisywane obostrzenie miało pozytywny wpływ na sytuację.
Zobacz także: Niemcy: 61% zarażonych koronawirusem wyzdrowiało
Pozostałe miasta w Niemczech wprowadzają podobne zakazy – informuje portal DW. Od 14 kwietnia nakaz noszenia maseczek obowiązuje w powiecie Nordhausen w Turyngii, od 20 kwietnia zaś w Saksonii.
Niemiecki rząd federalny zaleca od bieżącego tygodnia zakrywanie nosa i ust w miejscach publicznych.
Zobacz także: Włoski ekspert: jesienią druga fala epidemii, to pewność
dw.com / DPA / n-tv / kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!