Jedna z niemieckich stacji telewizyjnych opublikowała materiał nt. masowych przewozów imigrantów taksówkami, zlecanych przez urzędników z Saksonii. Firmy taksówkarskie notują duże zyski – kosztem niemieckich podatników, którzy za to płacą.

Taksówkarze w Lipsku wożą imigrantów m.in. do lekarza i do specjalnych ośrodków. Ich przewóz zlecają niemieccy urzędnicy. Po każdym kursie, taksówkarze wypisują rachunek na konkretne urzędy, które opłacają je z pieniędzy podatników. Dotyczy to również przewozów na krótkich trasach, które migranci mogliby pokonać komunikacją miejską. „Szybciej nie da się zarobić pieniędzy”– mówi jeden z lipskich taksówkarzy.

Jak stwierdzono w materiale, fala uchodźców wielu przedsiębiorstwom taksówkowym z Saksonii przyniosła bardzo duże zyski. Jedno z nich w ciągu 3 miesięcy otrzymało zlecenia na przewóz 800 uchodźców. Szef firmy z jednej strony cieszy się, że zarabia, ale z drugiej strony nie może zrozumieć tak „hojnego” postępowania władz. „Nie chcę się uskarżać, że mamy zlecenia, ale patrzy się na to krytycznie, bo rachunek płaci ostatecznie podatnik”– mówi.

Tymczasem urzędnicy tłumaczą, że przewozy taksówkami są konieczne, gdyż azylanci nie znają dobrze okolicy i mogą spóźnić się lub w ogóle nie trafić do urzędu.

W materiale pokazano również przykład taksówkarza, który zawozi Syryjkę z dwójką dzieci z Lipska do urzędu w odległym o 80 km Chemnitz. Tam czeka ponad 5 godzin, aż załatwią swoje sprawy – z włączonym taksometrem, po czym odwozi ich z powrotem. Cały kurs wyceniono na ponad 300 euro.

Youtube.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply