W przyszłym tygodniu amerykański koncern Raytheon planuje dostarczyć marynarce wojennej nową, ulepszoną wersję rakiety manewrującej Tomahawk Block V, która będzie zdolna do atakowania okrętów na morzu na dalszych dystansach.

Według informacji strony amerykańskiej, kiedy wersje Block Va i Block Vb będą w pełni gotowe, będą posiadały zdolność do atakowania okrętów nawodnych z odległości ponad tysiąca mil. Ma to umożliwić nowa głowica poszukująco-naprowadzająca. Rakieta będzie też posiadać nową głowicę bojową, o większej gamie zdolności i o większej sile przebicia.

Wiadomo też, że nowe rakiety marynarki wojennej USA są przeznaczone nie tylko do pionowego odpalania z wyrzutni na okrętach nawodnych, ale również na okrętach podwodnych, które mogą swobodniej operować w obszarze w zasięgu chińskich sił rakietowych.

Zaznacza się, że zasięg rakiet Tomahawk jest szczególnie ważny w regionie Azji-Pacyfiku, gdzie Chiny dysponują już pociskami rakietowymi DF-26 i DF-21, o zasięgu odpowiednio niespełna 2,5 tys. mil i ponad 1,3 tys. mil.

Przeczytaj: USA chcą przebić Chiny nowymi rakietami przeciwokrętowymi

Przypomnijmy, że Block Va będzie pociskiem przeciwokrętowym tzw. Maritime Strike Tomahawk (MST). Będzie wyposażony w nowy kombinowany układ naprowadzania, który łączy nawigację bezwładnościową i satelitarną, układ wymiany informacji taktycznej (radiolinię), do pocisku będą za jego pomocą przesyłane aktualizowane współrzędne okrętu do zaatakowania, termowizyjny układ identyfikacji celu oraz naprowadzania końcowego wspomagany przez pasywny układ naprowadzania na wykryte emisje elektromagnetyczne. Block Vb będzie składać się z kolei z ładunku kumulacyjnego oraz penetrującego. Głowica Block Vb będzie posiadała trzy tryby detonacji: zbliżeniowy, uderzeniowy i uderzeniowy ze zwłoką (penetrujący). Przerobienie pocisku Block V na Block Va lub Block Vb kosztuje ponad 1,5 mln dolarów.

Marynarka Wojenna USA ma jeszcze w tym roku podjąć decyzję w sprawie przyszłości rakiet Tomahawk. Dotychczasowe oznaki wskazują, że projekt będzie kontynuowany. Wcześniej rozważano możliwość poszukania innej tego rodzaju rakiety, ale analizy alternatyw doprowadziły do wniosku, że najlepszym wyjściem będzie ulepszanie systemu Tomahawk.

Podczas przesłuchania przed komisją sił zbrojnych Izby Reprezentantów, szef dowództwa indo-pacyficznego USA, adm. Phil Davidson powiedział, że rakiety przeciwokrętowe Maritime Strike Tomahawk i wariant rakiety SM-6 przeznaczony do atakowania celów nawodnych to zdolności, jakich potrzebuje korpus piechoty morskiej USA, żeby trzymać na odpowiedni dystans chińskie okręty.

Zdaniem części amerykańskich ekspertów, kombinacja rakiet SM-6, nowych pocisków przeciwokrętowych Naval Strike Missile o zasięgu ponad 100 mil przeznaczonych do bojowych okrętów przybrzeżnych i fregat nowej generacji, a także pocisków Tomahawk ulepszonych do wersji Block V, da broni marynarki wojennej, przynajmniej na jakiś czas, miejsce w systemach wyrzutni pionowych. Prawdopodobnie USA nie będą też tak pilnie jak wcześniej dążyć do opracowania broni rakietowej do atakowania celów lądowych nowej generacji. Oznacza to, że mimo prac nad hipersoniczną rakietą manewrującą, US Navy będzie polegać raczej na broni obecnej generacji, zamiast angażować się w kosztowny program uzbrojenia nowej generacji.

Przypomnijmy, że 1 grudnia 2020 roku marynarka wojenna USA przeprowadziła testowe strzelanie przy użyciu najnowszej wersji skrzydlatego pocisku manewrującego Tomahawk Block V. Odpalono go z wyrzutni niszczyciela rakietowego USS Chafee.

Aktualnie jedyną wersją pocisku Tomahawk, która pozostaje w służbie US Navy, jest Block IV w dwóch wariantach – UGM-109E do odpalania z pionowych wyrzutni okrętów podwodnych oraz RGM-109E do pionowych wyrzutni Mk 41 VLS na nawodnych okrętach.

W sierpniu 2019 roku prezydent Rosji Władimir Putin mówił, że nowy typ amerykańskiej rakiety manewrującej Tomahawk może być wystrzeliwany z baz rakietowych w Rumunii i w Polsce. Zaznaczał, że to nowe zagrożenie dla Rosji, wymagające odpowiedzi.

Putin wydał wówczas instrukcje ws. przeanalizowania stopnia zagrożenia w związku z przeprowadzonym przez Stany Zjednoczone testem zmodyfikowanej rakiety manewrującej Tomahawk, odpalanej z lądu. Dotąd tego rodzaju broń była zakazana na mocy układu INF, z którego USA i Rosja się wycofały. Putin polecił też podjęcie środków mających na celu przygotowanie „symetrycznej odpowiedzi” na działania Waszyngtonu.

Zobacz także: USA tworzą nowy system rakiet średniego zasięgu w oparciu o rakiety Tomahawk i SM-6

defensenews.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply