Polskie MSZ zadeklarowało wolę zapłacenia grzywny nałożonej na szefową Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys. Rzecznik resortu Piotr Paszkowski poinformował, że Ministerstwo skierowało w tej sprawie notę do białoruskiej ambasady. Sama Andżelika Borys obawia się jednak reakcji białoruskich władz na pomoc polskiego MSZ.

MSZ wyraziło też głębokie zaniepokojenie tego typu nieprzyjaznymi działaniami, w momencie kiedy prace nad poprawą kwestii funkcjonowania mniejszości polskiej na Białorusi podjął polsko – białoruski zespół.

Białoruscy komornicy wtargnęli rano do mieszkania Andżeliki Borys w Grodnie i spisali jej prywatne mienie. Rzecznik prasowy ZPB Igor Bancer powiedział, że funkcjonariusze zarekwirowali między innymi komputer, wieżę stereo, okno PCV i chcieli zabrać telefon komórkowy.

Funkcjonariusze przejęli mienie, gdyż Andżelika Borys nie zapłaciła grzywny w wysokości 4 milionów 200 tysięcy białoruskich rubli (około 1400 dolarów), którą szefową związku niedawno ukarano. Funkcjonariusze zapowiedzieli, że jeśli Andżelika Borys nie wpłaci kwoty do jutra do godziny 17, zostanie wpisana na listę osób, które mają utrudniony wyjazd z Białorusi.

Andżelika Borys obawia się reakcji białoruskich władz na pomoc polskiego MSZ. Tłumaczy, że władze białoruskie mogą negatywnie potraktować przekazanie pomocy przez polski MSZ. Wskazała na pilny tryb wykonania egzekucji komorniczej. Według Borys chodziło o upokorzenie jej i dlatego trudno przewidzieć reakcję władz na decyzję MSZ. “Skoro zabrali rzeczy, to niech je sprzedają. Ja nic nie będę płaciła.” – powiedziała Borys IAR.
Powiedziała, że komornik zabezpieczył z jej mieszkania nie tylko sprzęt elektroniczny, ale nawet niewstawione okno pcv.

IAR/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply