Nasz najważniejszy sojusznik – Stany Zjednoczone – są wielokrotnie silniejsze od Rosji, pod każdym względem – mówił minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak w TVN24.

“W tym roku będzie ćwiczyło w naszym kraju 10 tysięcy żołnierzy NATO, rozmawiamy z Amerykanami o bazach ich sprzętu w Polsce, utworzyliśmy szpicę, czyli siły szybkiego reagowania, korpus NATO w Szczecinie liczy 19 państw, powstaną minidowództwa natowskie” – mówił minister. Zaznaczył on, że “nie ma analogii do 1939”, jak sugerował były wiceminister obrony narodowej prof. Romuald Szeremietiew. Siemoniak skomentował też kwestię ewentualnego przywrócenia powszechnego poboru, tak jak to zrobiła Litwa:

“Nie ma potrzeby powszechnego poboru w Polsce. Litwa ma małą armię i uważa, że takie kroki należy podjąć” – stwierdził polityk.

tvn24.pl / Kresy.pl

19 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Niestety ale dywagacje Pana Siemioniaka nie zamienią się w wojska ochrony pogranicza czy
    przynajmniej 15 baterii starych patriotów. USA są silne ,ale poza lotnictwem nie mają jak nas
    wesprzeć ,przynajmniej przez tydzień.

    tagore

    • zan
      zan :

      III RP pod panowaniem NATO/UE jest tak samo “broniona” jak PRL pod panowaniem Sowietów. Polski niewolnik nie ma państwa. On zyje w prowincji imperium. Imperium UE/USA jest bardzo agresywne, wtyka nos w losy państw poza jego granicami (Serbia, Libia, Ukraina) – do rezygnowania z obrony ważnej prowincji droga daleka. Prosze nie ściemniać z czekaniem na amerykańską odsiecz. proszę nie pisac bzdur na temat wsparcia lotniczego. KAŻDA bezpośrednia konfrontacja armii amerykańskiej i rosyjskiej oznacza wojnę światową po której, przynajemniej na terenie Polski, przeżyja tylko karaluchy.

      • zefir
        zefir :

        “Zan”:Mówię z przekonaniem,że pod panowaniem Sovietów Polska militarnie była dużo,dużo bardziej broniona niż pod panowaniem NATO/UE.Była tu broń atomowa,armia “przyjaciół,i niemal pół milionowa armia PRL-u.Odsiecz była na miejscu,zaś buforem była NRD.

  2. zefir
    zefir :

    Mamy więc szpicrutę,mamy najważniejszego i najsilniejszego sojusznika,więc w czym problem,skąd panika?Możemy już,więc pchajmy wszelkie siły na pomoc chociaż nieNATOwskim,ale banderowskim braciom Siemoniuka z Wielikoj Ukrainy.

    • zan
      zan :

      Panika jest na takiej samej zasadzie jak sianie lęku przed Irakiem w 2003. Nie ma racjonalnych podstaw. Szansa, że NATO wierzy w mozliwość bezkarnego zniszczenia Rosji jest niewielka. Prawdopodobnie Zachód szykuje się na nadejście ostatecznego załamania systemu bankowego, a te (z punktu widzenia władzy) lepiej przywitać ze stanem wojennym i dobrze zarysowanym wrogiem zewnętrznym.

  3. krok
    krok :

    W przypadku mocarstw atomowych mówienie takich dyrdymałów jak Siemoniak, świadczy o jego problemach psychicznych, bądź celowo pcha Polaków do wojny. Przecież wiadomo, że każde mocarstwo atomowe przegrywając konwencjonalną wojnę w końcu użyje broni atomowej, by nie dać się pokonać. Pogonić tych Siemoniaków, bo jeszcze nam bałaganu narobią. Nie mamy szczęścia do szefów MON i MSZ, same miernoty na kagańcach.

      • krok
        krok :

        Moim zdaniem, nie miał środków technicznych do jej rozprowadzenia na większą skalę na siły przeciwnika. Największy zasięg miało lotnictwo, ale kiedy Hitler zrozumiał (o ile zrozumiał), że ma nóż na gardle, to jego lotnictwo praktycznie nie istniało. A alianci wręcz przeciwnie, a to wiedział i słyszał nasłuchując nalotów na Berlin. Zresztą chemię w “obozach” Hitler używał, nie w postaci bomb i nie w boju, jakoś mu to nie przeszkadzało. Odnośnie rosjan, nie chciał bym się przekonać o tym, blefując, strasząc rosjan atakiem, jak nie oddadzą Krymu. To nie Rumunia, że Putina ktokolwiek w Rosji odda pod ścianę. Prędzej dojdzie do wojny światowej niż Putin się podda i tak na to trzeba patrzeć, a nie, że wyślemy naszych żołnierzy, USA pomoże i wkrótce na Kremlu będą śpiewali Siemoniakowi 100 lat.

        • wlkp
          wlkp :

          ale to nie jest o tym – ja tylko piszę, że pomiędzy jakimś ograniczonym konfliktem zbrojnym ( bo chyba nie ma nikogo w NATO kto chciałby oblegac Moskwę, Stalingrad czy Petersburg ) a wojną z użyciem broni atomowej jest przepaśc – to jest jakaś apokaliptyczna ostatecznośc, której nikt przy zdrowych zmysłach nie rozpatruje. To że tam jest taki arsenał to nie znaczy, że jutro nas spalą jak nie przestaniemy denerwowac Wowy.

          • zefir
            zefir :

            Niekoniecznie psychopatą,wystarczy gdy będzie zdeterminowany i przymuszony.To samo dotyczy również przeciwnej mu strony.Nasze gadu-gadu,oceny,wrażenia nie mają w tym wszystkim żadnego znaczenia.

          • wlkp
            wlkp :

            to jeszcze raz napiszę co napisałem wyżej – jeżeli i tak nie mamy na to co się stanie wpływu – a niezależnie po której stronie staniemy, to i tak wiele z naszego kraju nie zostanie – to pozostaje wybór “estetyczny” – mnie zdecydowanie bliżej do kultury zachodniej ( mimo całej degrengolady, która teraz tam się dzieję ) i Euro-atlantyckiego porządku świata – zatem na pohybel ruskim !