Białoruska milicja i wojska wewnętrzne przy użyciu siły rozpędziły demonstrację opozycji na Placu Niepodległości w Mińsku. Są ranni. Służby porządkowe całkowicie kontrolują sytuację.

Na obrzeżach placu Niepodległości pozostało zaledwie kilkudziesięciu demonstrantów. Większość ludzi rozchodzi się do domów.

Portal bialorus2010.blogspot.com cytuję świadka zajść: „Specnazowcy bardzo mocno biją ludzi. Kopali kobiety. Zapakowali do ciężarówek wiele osób. Na apel kandydatów na prezydenta o rozpoczęcie negocjacji z przedstawicielami milicji nikt nie odpowiedział. Na Placu znajdują się w większości specnazowcy. Poruszają się po Placu. Próbują doganiać ludzi, rozganiać tłum. Nastrój trwogi. Ludzie biegną w stronę Czerwonego Kościoła. Trwa „czyszczenie” Placu. Na Placu Niezależności pozostało kilkunastu dziennikarzy. Ostatni ludzie są wyrzucani z Placu”.

Funkcjonariusze OMON-u pobili jednego z kandydatów na prezydenta, Jarosława Romańczuka. Wcześniej ciężko pobity został też inny kandydat, Uładzimir Niaklajeu. Po rozpędzeniu demonstrantów milicjanci zatrzymali wiele osób, wśród nich Andrzeja Poczobuta, prezesa Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi, nie uznawanego przez miejscowe władze. Poczobut wcześniej mówił Polskiemu Radiu, że przyjechał do Mińska w roli tłumacza.

Zatrzymano też kilku opozycyjnych kandydatów na prezydenta. Są to: Nikoła Statkiewicz, Grigorij Kastusiew, Andriej Sannikau i jego żona, dziennikarka Irena Halik. Witalij Romaszewski został zawieziony karetką do szpitala.

Demonstracja trwała kilka godzin. Jej uczestnicy skandowali między innymi: “Tak dla Białorusi, nie dla Łukaszenki!”. Na wiecu powiewały historyczne biało-czerwono-białe flagi. Tuż przed interwencją służb porządkowych ludzie odśpiewali białoruską wersję piosenki “Mury runą”. Demonstranci domagali się przeprowadzenia drugiej tury wyborów prezydenckich. Tymczasem według sondaży podanych przez ośrodki badawcze, którym oficjalnie umożliwiono przeprowadzenie sondaży wyborczych, prezydent Aleksander Łukaszenka zdobył od 74 do 81 procent głosów wyborców. Frekwencja przekroczyła 90 procent.

Według ośrodka badawczego TNS-Ukraina, na urzędującego prezydenta głosowało 74,2 Białorusinów. Na dalszych miejscach znaleźli się poeta Uładzimir Nieklajeu, pobity wieczorem przez nieznanych sprawców i były wiceszef MSZ Andrej Sannikau, którzy uzyskali po niespełna 6 procent głosów. Liberalny polityk Jarosław Romanczuk otrzymał ponad 3 procent. Frekwencja przekroczyła 90 procent.

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek w ostrych słowach potępił atak na głównego kontrkandydata Aleksandra Łukaszenki, Uładzimira Niaklajeua. “Ten tchórzliwy atak na bezbronnego, prezydenckiego kandydata jest skandaliczny i haniebny” – napisał w specjalnym oświadczeniu przewodniczący Europarlamentu. Buzek podkreślił, że tego typu działania są niedopuszczalne i zażądał od prezydenta Aleksandra Łukaszenki natychmiastowego powstrzymania działań białoruskiej milicji i ukarania winnych. Dodał, że ten incydent rzuca się cieniem na prezydenckie wybory i stawia je w najgorszym możliwym świetle. Szef Parlamentu Europejskiego przekazał białoruskiemu opozycjoniście życzenia szybkiego powrotu do zdrowia.

Inny opozycjonista Franak Wiaczorka nie ma wątpliwości, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Opozycjonista powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że prawo wyborcze na Białorusi jest łamane, na co są liczne dowody. Jego zdaniem, ani obserwatorzy, ani członkowie komisji wyborczych nie mieli realnego dostępu do procesu liczenia głosów. Jedynie sekretarz i przewodniczący komisji znają prawdziwe wyniki. Franak Wiaczorka uważa, że Łukaszenka nie zdobył w tych wyborach nawet 50 procent głosów. Ocenia, że obecny prezydent mógł liczyć na 30-35 procentowe poparcie. Wiaczorka podkreślił, że uznanie tych wyborów przez inne kraje będzie oznaczało zalegalizowanie reżimu Łukaszenki.

Pod koniec akcji jej organizatorzy powiedzieli, że będzie trwała bezterminowo i wzywali wszystkich do przyjścia na plac Niezależności w poniedziałek o godzinie 18.

jz/IAR/Kresy.pl

Film z dzisiejszej demonstracji nakręcony przez dziennikarzy “Naszej Niwy”:

OMON:

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply