Między 2017 a 2019 rokiem liczba ofiar zamachów przeprowadzonych dżihadystów na całym świecie wzrosła o 85 proc. – wynika z danych hiszpańskiego Narodowego Departamentu Bezpieczeństwa (DSN). Według hiszpańskich służb tylko w 2019 roku w zamachach zginęło ok. 5 tys. osób.
Z wniosków konferencji Królewskiego Instytutu Elcano w Madrycie wynika, że dżihadyzm wciąż jest bardzo dużym zagrożeniem dla świata i Unii Europejskiej.
W zamachach dżihadystycznych na całym świecie w 2017 r. zginęło łącznie ok. 2,7 tys. osób, dwa lata później liczba ofiar wynosiła już ok. 5 tys. – powiedział szef wydziału analiz w DSN, płk Jesus Diez Alcalde podczas ósmej edycji Forum Elcano o Światowym Terroryzmie. Jak zaznaczył, ataki doprowdziły takżę do poważnych kryzysów humanitarnych, które w tym okresie dotknęły ponad 5 mln osób.
Funkcjonariusz DSN stwierdził, że w Hiszpanii należy utrzymać czwarty (z pięciu) stopień zagrożenia terrorystycznego. W jego opinii należy kontynuować obecności międzynarodowych sił zbrojnych w regionie Sahelu w Afryce w ramach operacji takich jak Barkhane oraz EUTM Mali.
“Działalność rozmaitych grup terrorystycznych w tej części Afryki zagraża pokojowi i bezpieczeństwu międzynarodowemu, przekształcając region w jedną z najbardziej niestabilnych części tego kontynentu” – powiedział przedstawiciel hiszpańskich służb bezpieczeństwa.
Według uczestników madryckiej konferencji, w której wzięli udział m.in. przedstawiciele hiszpańskich MSW i MSZ, a także amerykańscy dyplomaci, duże zagrożenie dla państw UE stanowią też grupy dżihadystyczne w Libii, które próbują rozwijać komórki terrorystyczne w innych krajach Afryki Północnej, takich jak Tunezja, Algieria i Maroko.
Uczestniczący spotkaniu sekretarz stanu ds. bezpieczeństwa Hiszpanii Rafael Perez Ruiz zapewnił, że wraz z rosnącym w ostatnich latach zagrożeniem terrorystycznym w tym kraju władze wykonały “dużą pracę, aby zwiększyć środki i umiejętności” w rozwijaniu strategii służącej walce z dżihadyzmem.
Jak informowaliśmy, dziesiątki brutalnych islamistycznych ataków mają regularnie miejsce w całej Afryce. Niecałe dwa lata po upadku samozwańczego kalifatu Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku, grupa terrorystyczna próbuje odbudować swoje struktury i zdolności do działania na Czarnym Lądzie.
Jeszcze przed śmiercią Abu Bakr al-Baghdadiego, przywódcy ISIS, ugrupowanie zaczynało dostosowywać się do zmieniających się okoliczności. Pod rządami byłego przywódcy islamiści zaczęli przechodzić do podziemia. W swoim ostatnim przesłaniu wideo Baghdadi również symbolicznie przekazał pochodnię „wilayatom”, czyli regionalnym oddziałom grupy, sygnalizując, że teraz one mają do odegrania kluczowa rolę.
Prawdopodobnie jednak byłby zaskoczony żywotnością i siłą, jakimi wykazał się afrykański odłam ISIS w rok po jego śmierci.
Najbardziej uderzający jest rozwój grup islamistycznych w Afryce Zachodniej, gdzie znajdują się dwie filie Państwa Islamskiego i oddział Al-Kaidy, działające i często konkurujące między sboą w Mali, Nigrze i Burkina Faso.
Kresy.pl / realinstitutoelcano.org / tvp.info
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!