W Niemczech rozpoczęto szkolenie ukraińskich wojskowych z obsługi samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard – podał portal RBK-Ukraina w niedzielę. W tej chwili z obsługi sprzętu szkoli się co najmniej 100 żołnierzy armii ukraińskiej.

Szkolenie rozpoczęło się na poligonie niemieckich sił zbrojnych w landzie Szlezwik-Holsztyn. W tej chwili z obsługi dział szkoli się co najmniej 100 żołnierzy armii ukraińskiej – pisze RBK-Ukraina.

Ukraińscy żołnierze mają zapoznać się z działami Gepard i przejść przygotowanie artyleryjskie. Bundeswehra nie potwierdza oficjalnie informacji o szkoleniu.

Portal przypomina, że w ubiegłym tygodniu niemieckie media informowały o znalezieniu przez władze w Berlinie producenta, który jest w stanie dostarczyć amunicję do samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard, obiecanych Ukrainie. Informowano, że pierwsze systemy trafią na Ukrainę jeszcze w lipcu.

Flakpanzer Gepard to niemieckie samobieżne działo przeciwlotnicze zbudowane na podwoziu czołgu Leopard 1. Pojazd posiada dwie armaty przeciwlotnicze kal. 35 mm KDA firmy Oerlikon. Wieża pojazdu została wyposażona w radar obserwacji okrężnej MPDR 12 o zasięgu 16 km wraz z systemem identyfikacji swój/obcy.

Zobacz także: Holandia będzie szkolić ukraińskich żołnierzy w Wielkiej Brytanii

Nowa transza pomocy, którą Niemcy zamierzają przekazać Ukrainie, zawiera m.in. 30 samobieżnych systemów przeciwlotniczych Flakpanzer Gepard oraz trzy gąsienicowe wozy zabezpieczenia technicznego Bergepanzer 2.

Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę rząd Niemiec był krytykowany m.in. za powolne dostawy broni. Kijów potwierdził w czerwcu, że otrzymał pierwszą partię ciężkiego uzbrojenia z Niemiec – haubicoarmaty PzH 2000. Wcześniej niemiecka minister obrony Christine Lambrecht informowała, że ukraińscy wojskowi byli szkoleni z ich obsługi.

Przypomnijmy, że niemiecki dziennik Bild napisał na początku lipca, że kanclerz Niemiec Olaf Scholz i jego partia SPD są coraz bardziej odosobnieni w podejściu do dostaw ciężkiej broni dla Ukrainy. Współrządzący z SPD Zieloni od dawna domagają się dostarczenia Ukrainie niemieckich transporterów opancerzonych – wskazywało medium. Do apelu Zielonych dołączyła też trzecia partia wchodząca w skład koalicji rządowej – FDP. Oznacza to, że presja na niemieckiego kanclerza w tej sprawie pochodzi nie tylko ze strony opozycyjnej CDU/CSU.

Informowaliśmy, że w czerwcu Kijów po raz kolejny kupił broń z Niemiec. Rząd Ukrainy zamówił z własnej inicjatywy 2900 sztuk przenośnej broni przeciwpancernej RGW 90 Matador. Kijów zapłacił za zamówienie z własnych pieniędzy.

Doradca kanclerza Olafa Scholza ds. polityki zagranicznej Jens Plötner stwierdził niedawno, że stosunki z Moskwą są równie ważne, jak dostawy broni dla Kijowa. Słowa Plötnera spotkały się z oburzeniem w niemieckiej przestrzeni publicznej. „Można zapełnić wiele stron gazet 20 Marderami (bojowe wozy piechoty, o które Kijów prosił Berlin – przyp. red.), lecz dużo mniej artykułów dotyczy tego, jak powinny wyglądać nasze stosunki z Rosją w przyszłości” – stwierdził.

ebc.ua / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply