Manifestacje na Ukrainie

W Kijowie kilkanaście tysięcy przedsiębiorców protestowało przeciwko nowemu kodeksowi podatkowemu. Manifestacje odbywały się także poza stolicą, zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie Ukrainy.

W Charkowie we wschodniej części kraju protestowało od 3 do 4 tysięcy przedsiębiorców. Doszło do przepychanek ze służbami porządkowymi bowiem lokalne władze, lojalne w stosunku do rządzącej Partii Regionów, uznały, że właśnie nadszedł czas, aby rozpocząć budowę dekoracji noworocznych. Miały one być postawione na placu Wolności, gdzie odbywają się manifestacje.

W Zaporożu pod radą obwodową zebrało się 5 tysięcy osób. Podobnie, jak przedstawiciele małego i średniego biznesu z innych regionów kraju, próbowali oni dotrzeć do Kijowa, gdzie odbywa się główna manifestacja. Władze jednak skutecznie to uniemożliwiają. Przedsiębiorcy skarżą się, że milicja interesuje się, kto i po co jedzie do Kijowa. „Czy to już jest państwo policyjne?” – pyta retorycznie jeden z manifestujących w Zaporożu. W Dniepropietrowsku protest odbył się przed siedzibą administracji podatkowej. Rozłożono tam dywan, na którym postawiono koryto z końskim nawozem, w którym rozrzucone były monety i banknoty i postawione hasło: “Weźcie nasze podatki”.

W Czerniowcach, na południowym-zachodzie Ukrainy, przedsiębiorcy zablokowali drzwi do rady miejskiej. Tysiąc protestujących zażądało od deputowanych, aby ci zwrócili się do prezydenta Wiktora Janukowycza z prośbą o zawetowanie kodeksu podatkowego. Członkowie rady miejskiej ewakuowali się tylnym wyjściem.

We Lwowie i Doniecku odbyły się pikiety pod radami obwodowymi.

IAR/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply