Prezydent Białorusi oświadczył, że naciski Unii Europejskiej nie miały wpływu na decyzje o zwolnieniu z więzień niektórych opozycjonistów. Według Aleksandra Łukaszenki odzyskali oni wolność, bo napisali prośby o ułaskawienie.

Łukaszenka powiedzial dziennikarzom w Mińsku, że pozostali opozycjoniści, którzy nie poprosili o ułaskawienie pozostaną w koloniach karnych. Natomiast ci, którzy zostali zwolnieni , jeśli – jak się wyraził “nadal będą paplać językami” – ponownie stracą wolność. Prezydent Białorusi miał zapewne na myśli niedawne wypowiedzi Andreja Sannikaua i Dźmitrija Bandarenki, którzy opowiedzieli o tragicznych warunkach, z jakimi zetknęli się w więzieniach . Sannikau i Bandarenka trafili tam po rozpędzeniu przez białoruskie służby specjalne opozycyjnej demonstracji po wyborach prezydenckich 19 grudnia 2010 roku. “Jeśli chcą wrócić do kolonii karnych niech powiedzą. Dwa słowa, dwie godziny – i my ich znowu tam umieścimy, jeśli tego chcą” -ostrzegł Łukaszenka.
W białoruskich więzieniach nadal przebywa siedmiu opozycjonistów, między innymi Mikoła Statkiewicz były kandydat na prezydenta i Aleś Bialacki , znany obrońca praw czlowieka.

IAR/Kresy.pl
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply