Minister obrony Japonii Yasukazu Hamada ogłosił we wtorek, że kraj planuje zakup amerykańskich pocisków Tomahawk w jednym zamówieniu w roku podatkowym 2023. Źródła agencji Kyodo podają, że chodzi nawet o 500 pocisków Tomahawk.
Przemawiając na konferencji prasowej, japoński minister nie podał dokładnych powodów przyspieszenia zakupów, ani ile opracowanych przez USA pocisków dalekiego zasięgu kupi rząd, mówiąc jedynie, że zamierza pozyskać „całą wymaganą ilość” – podaje agencja Kyodo. Japońskie władze informowały wcześniej o planach nabywania Tomahawków partiami przez kilka lat.
Medium pisze, powołując się na anonimowe źródło rządowe, że Japonia rozważa zakup nawet 500 Tomahawków.
Agencja podkreśla, że japoński rząd chce pozyskać „zdolności do kontrataku”. Japonia obawia się, że precedens stworzony przez rosyjską inwazję na Ukrainę ośmieli Chiny do ataku na Tajwan. Mogłoby to zagrozić pobliskim wyspom japońskim i zakłócić dostawy strategicznych towarów.
Zasięg pocisków Tomahawk wynosi około 1600 kilometrów. Oznacza to, że w ich zasięgu znalazłyby się m.in. obszary na chińskim wybrzeżu. Tomahawki były używane podczas wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku i wojny w Iraku w 2003 roku – przypomina agencja Kyodo.
Styczniowe doniesienia medialne wskazywały, że Japonia rozważa plan budowy dziesiątek magazynów amunicji i broni na odległych południowo-zachodnich wyspach. To element przygotowań do potencjalnego kryzysu na Tajwanie.
Jak informowaliśmy, rząd Japonii zatwierdził w grudniu ub. roku pięcioletni budżet obronny o wartości około 320 mld dolarów, a także nową strategię bezpieczeństwa narodowego, zakładającą pozyskanie zdolności do uderzeń odwetowych, w tym rakiet manewrujących dalekiego zasięgu.
Zobacz także: Wojsko Polskie bez pocisków średniego zasięgu. “Nie prowadzimy działań w tym zakresie”
english.kyodonews.net / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!