Kukiz: zaorać media publiczne!

Lider Kukiz’15 powiedział w rozmowie na antenie TVN24, że zmiany w mediach publicznych są konieczne. Obawia się jednak, że tym razem staną się one narzędziem w rękach PiS.

Zdaniem Pawła Kukzia, pośpiech w kwestii wprowadzanych zmian w mediach jest z punktu widzenia PiS zrozumiały. Zaznaczył, że w końcówce rządów PO działalność mediów publicznych nie miała wiele wspólnego z dziennikarstwem. „To była agencja PR-owa Platformy!”– powiedział poseł. Dodał, że sam był tego ofiarą. „Wiem, ile czasu otrzymywał prezydent Bronisław Komorowski, a jak byli traktowani jego kontrkandydaci”– powiedział.

Kukiz przyznał, że media publiczne trzeba „zaorać”:

„Zaorać znaczy w jak najbliższej przyszłości doprowadzić do ustawy o mediach, nie tylko publicznych. Ustawa PiS może nazywać się ustawą medialną, ale to akt prawny, który umożliwia zlikwidowanie tej proplatformerskiej linii”.

Lider Kukiz’15 podkreślił, że obawia się tego, że teraz to PiS zastąpi PO. Tłumaczył, że z tego względu jego ugrupowanie wstrzymało się od głosu.

Polityk wyśmiał również pomysł nominowania Jacka Kurskiego na nowego szefa TVP:

„Widzę w tym momencie masarnię. Rzeźnik! A pan co myśli, że to altruista? Będzie robił w TVP to, co robiła PO, gdy następowała po partii Kurskiego”.

Kukiz przyznał też, że liczy na szybką zmianę konstytucji i skrytykował wypowiedzi prezesa Trybunału Konstytucyjnego, prof. Andrzeja Rzeplińskiego:

„Szef TK nie ma prawa mówić, że tysiąc Kukizów nie ruszy konstytucji. (…) Konstytucja jest dla obywateli, a nie dla Rzeplińskiego. Gdyby był człowiekiem honoru, powinien po prostu odejść”.

Poseł przyznał też, że nie podoba mu się nowa ustawa o policji i służbach, gdyż daje duże możliwości inwigilacji obywateli. „PO robiła te same rzeczy, ale poza ustawą”– stwierdził. Powiedział również, że na początku stycznia będzie rozmawiał z Grzegorzem Schetyną na temat zmian w konstytucji dot. TK.

Tvn24.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mopveljerzyjj
    mopveljerzyjj :

    PANIE KUKIZ PROSZĘ SIĘ OPAMIĘTAĆ .PiS MA WIĘKSZOŚĆ I TYLE…
    Warto zauważyć, że tuż po przejęciu przez Viktora Orbana władzy na Węgrzech, kiedy to w demokratycznych wyborach jego partia zdobyła parlamentarną większość, na ulicach węgierskich miast pojawiły się wielotysięczne protesty niezadowolonych z tego faktu ludzi, a w mediach usłyszeć można było jęk elit podobny do tego, który słyszymy obecnie w polskich telewizjach. Protesty ucichły dopiero po około 8 miesiącach… Dziś Orban rządzi drugą kadencję wyciągając Węgry na prostą.

    Orban, po przejęciu władzy na Węgrzech, bardzo szybko zaczął wprowadzać zapowiadany jeszcze przez wyborami program naprawy swojego państwa. Węgierski parlament – w którym większość zdobyła jego partia Fidesz – bardzo szybko (w ciągu kilku miesięcy) uchwalił szereg ustaw drastycznie zmieniających dotychczasowy układ. Zmieniono prawo tak, aby większe podatki do kasy państwa płaciły zagraniczne banki i supermarkety. Wprowadzono 98 procentowy podatek od gigantycznych odpraw wypłacanych w spółkach należących do węgierskiego skarbu państwa. Uchwalono nową ustawę ograniczającą rolę węgierskiego Trybunału Konstytucyjnego oraz nową ustawę medialną.

    Za każdą zmianą na ulice węgierskich miast wychodzili przeciwnicy polityki Viktora Orbana. Demonstracje gromadziły wielotysięczne tłumy, które – w ostrych hasłach – domagały się wstrzymania uchwalanych przez Fidesz zmian. Na czele demonstracji zawsze stawali ludzie kojarzeni z odsuniętą chwile wcześniej od władzy liberalno-lewacką “elitą”. W kontrolowanych przez siebie mediach wyli niczym zarzynane świnie (przepraszam za to porównanie, ale nie znam lepiej opisującego tę sytuację), a los Węgier porównywali do losu Niemiec, kiedy władzę przejmował Adolf Hitler…

    Po kilku miesiącach histerycznego jęku, judzenia i straszenia wprowadzeniem ustroju totalitarnego, wielotysięczne protesty ustały (następne miały miejsce dopiero w 2012 roku, kiedy wprowadzano nową Konstytucję). Reformy proponowane przez rząd Viktora Orbana spodobały się Węgrom na tyle, że wybrali go na swojego lidera w kolejnych wyborach parlamentarnych w 2014 roku, a kierowana przez niego koalicja uzyskała łącznie 2/3 mandatów w węgierskim Zgromadzeniu Narodowym.

    Histeryczny lęk przed działaniami na rzecz wzmocnienia państwa kosztem zagranicznego kapitału na niewiele się zdał. Orban rządzi dziś drugą kadencję wyprowadzając Węgry na prostą. Tak jak obiecał, tak zrobił.

    Źródło: Węgry: zmiana konstytucji ograniczająca Trybunał Konstytucyjny (Onet.pl)
    Źródło: Kaganiec na węgierskie media (Wyborcza.pl)
    Źródło: Węgry nie potrzebują MFW, wysoki podatek od banków przegłosowany (Wyborcza.biz)
    Źródło: Węgierski premier walczy o 98-proc. podatek od super odpraw w budżetówce (GazetaPrawna.pl)

  2. mp
    mp :

    ZLITUJ SIĘ MOPVELJERZYJJJ ! ORBAN NIE JEST MARIONETKĄ SANHEDRYNU!!! Nie podpisywał traktatu lizbońskiego,i pragmatycznie chętnie współrządzi z JOBBIKIEM który jest partią narodową.PIS na dżwięk słowa ”narodowy”zapala chanukę.Wolał oddać władzę PO w 2007r bo mu eurosceptyczne pozytywnie SAMOOBRONA I L.P.R. nie pasowała.TO posunięcie to był prawie grób dla Polski.Polityka ”jagiellońska”ŚP.L.Kaczyńskiego kontynuowana dziś to anachronizm wobec zmiany geopolitycznych wajh na globie.JAROSŁAWpolskęZBAW po przegranych wyborach w 2011 r.bajał o BUDAPESZCIE w WARSZAWIE,a jak WIKTOR ORBAN bawił w POLIN to został bezwstydnie i sromotnie zlekceważony przez Kaczyńskiego.Nawet nie spotkał sie z nim.Dziś EUROLEWACY chwalą posunięcia Orbana,a my w punkcie wyjścia,i to pokazuje kto miał rację.Orban nie jest zadaniowany,JEST PATRIOTĄ A NIE KOSMOPOLITĄ!!!