Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk zapowiedział pozew wobec Bartłomieja Sienkiewicza za naruszenie dobrego imienia formacji. “Odnosząc się do wydarzeń z Lubina i Wrocławia, kategorycznie i przesądzająco, kilkukrotnie oskarżył Policję o <<zabijanie ludzi>>” – stwierdził Szymczyk. Jak dodał, z formułowaniem “kategorycznych wyroków” należy powstrzymać się do momentu zakończenia postępowań.

Komendant żąda od Sienkiewicza przeprosin i wpłaty 100 tys. zł dla fundacji pomagającej rodzinom poległych policjantów. Powodem są słowa wypowiedziane przez byłego szefa MSW na antenie stacji TVN24.

Sienkiewicz, obecnie poseł KO, we wtorek 7 września w programie “Kropka nad i” zapytany został o niedawne interwencje policji, po których zmarło trzech mężczyzn: 29-latek i 25-letni obywatel Ukrainy we Wrocławiu oraz 34-latek w Lubinie.

“Generalnie naliczono sześć ofiar takich interwencji. Dwa z tych przypadków, które pani wymieniła, są szczególnie przykre, bo rodziny wezwały policję po pomoc, żeby uspokoić ludzi, którzy byli w bardzo złym stanie i było ryzyko, że zrobią sobie coś złego. W efekcie wezwania rodzin policja tych ludzi zabiła. Trudno o większą tragedię” – powiedział Sienkiewicz.

“Prosi się państwo o pomoc, żeby uratowało człowieka, po czym przyjeżdżają ludzie, którzy go nie tylko nie ratują, ale go zabijają. Prawdę mówiąc, po czymś takim dymisja komendanta głównego to jest w ogóle minimum, a ja uważam, że minister Kamiński powinien odejść ze stanowiska, ponieważ jego sprawowanie władzy zaczyna obfitować w zabójstwa policjantów na ludziach” – dodał były szef MSW.

W odpowiedzi komendant główny policji zdecydował skierować przeciwko Sienkiewiczowi pozew cywilny za naruszenie dobrego imienia formacji z żądaniem przeprosin i zapłaty 100 tys. zł na wskazany cel społeczny dla Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach. Jak stwierdził, wypowiedzi Sienkiewicza były skandaliczne.

Komendant zwrócił uwagę, że Sienkiewicz, “odnosząc się do wydarzeń z Lubina i Wrocławia, kategorycznie i przesądzająco, kilkukrotnie oskarżył Policję o <<zabijanie ludzi>>”. “Stwierdził między innymi, że: <<Policja tych ludzi zabiła>>, <<przyjeżdżają ludzie, którzy nie tylko go nie ratują, ale zabijają>>, <<sprawowanie władzy zaczyna obfitować w zabójstwa policjantów na ludziach>>” – wskazał gen. insp. Szymczyk.

“Wypowiedzi te są niedopuszczalne i nie mogły pozostać bez stanowczej reakcji Komendanta Głównego Policji, przełożonego wszystkich policjantów. Szczególnie bulwersujący jest fakt, że słowa te padły z ust osoby, która w przeszłości kierowała resortem spraw wewnętrznych i miała realny wpływ na funkcjonowanie Policji w tym jej wyposażenia czy system szkoleń policjantów” – oświadczył komendant.

Jak podkreślił  gen. insp. Szymczyk, “każde zdarzenie, a zwłaszcza zdarzenie skutkujące śmiercią człowieka musi być analizowane, wyjaśniane i oceniane w sposób indywidualny”. Zaznaczył, że z formułowaniem “kategorycznych wyroków” należy powstrzymać się do momentu zakończenia postępowań i ustaleń niezależnych od Policji organów, w tym zwłaszcza prokuratury i sądu. “We wszystkich sprawach, do których w audycji telewizyjnej odnosił się Pan poseł Sienkiewicz, natychmiast zostały wszczęte postępowania zarówno przez niezależną od Policji Prokuraturę, jak i postępowania wewnętrzne” – zapewnił dowódca formacji.

Gen. insp. Szymczyk odniósł się także do interwencji wspomnianych przez Sienkiewicza. W przypadku śmierci 34-latka w Lubinie – jak napisał – “sekcja zwłok wykazała, wbrew twierdzeniom pełnomocnika rodziny, że w wyniku stosowania środków przymusu bezpośredniego nie doszło do uszkodzeń krtani zmarłego, a upublicznione badania toksykologiczne wykazały, że przyczyną śmierci mogły być narkotyki ujawnione w organizmie zmarłego w ilościach toksycznych”.

Ws. śmierci 29-latka na wrocławskim Psim Polu, napisał, że “po zapoznaniu się z nagraniem oraz zeznaniami świadków, Prokurator w publicznej wypowiedzi potwierdził zasadność interwencji. Agresywny mężczyzna, najprawdopodobniej pod silnym wpływem środków odurzających, uzbrojony był w 20 centymetrowy nóż, a funkcjonariusze interweniowali z narażeniem zdrowia i życia”. “Nie potwierdzono w żaden sposób związku śmierci osoby z interwencją policjantów” – dodał.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W przypadku śmierci obywatela Ukrainy w Izbie Wytrzeźwień we Wrocławiu szef policji podkreślił, że “natychmiast wszczęto czynności wyjaśniające, które m.in. w oparciu o analizę nagrania monitoringu z miejsca zdarzenia, zakończyły się wnioskami o wszczęcie postępowań dyscyplinarnych wobec czterech funkcjonariuszy, wobec dwóch z nich skutkujące zwolnieniem ze służby”. “Postępowania te toczą się równolegle do postępowania prokuratorskiego, które powinno bezspornie ustalić przyczynę śmierci obywatela Ukrainy na Izbie Wytrzeźwień” – zaznaczył.

KGP podkreślił, że wszystkie te sprawy, ze szczególnym uwzględnieniem poziomu wyszkolenia funkcjonariuszy i reakcji przełożonych, bada Biuro Kontroli KGP. “Jako Komendant Główny Policji nigdy nie zgodzę się na wydawanie wyroków na policjantów przed zakończeniem postępowania, jak również na przenoszenie jednostkowych sytuacji na generalne oceny całej podległej mi formacji. Stanowczo będę się także sprzeciwiał nieodpowiedzialnym i nieprawdziwym opiniom i ocenom formułowanym przez uczestników życia społeczno-politycznego. Dlatego też zawsze będę domagał się przeprosin, a w tym konkretnym przypadku z uwagi na skalę pomówienia także wpłaty odszkodowania na cel społeczny” – oświadczył gen. insp. Szymczyk.

W sprawie śmierci 34-letniego Bartosza S. w Lubinie śledztwo pod kątem przekroczenia uprawnień przez policjantów i nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny prowadzone jest przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi. Interwencja wobec S. podjęta została 6 sierpnia po zgłoszeniu przez matkę mężczyzny, że jej syn nadużywa narkotyków, jest agresywny i rzuca kamieniami w okna. Policjanci go obezwładnili, a nagranie z interwencji, na którym widać jak S. jest przyciskany do ziemi, trafiły do sieci. Informację, że badania toksykologiczne materiału pobranego ze zwłok 34-latka wykazały obecność narkotyków w stężeniu, które mogło doprowadzić do zgonu, potwierdził w środę rzecznik łódzkiej prokuratury. Pod koniec sierpnia pełnomocnicy rodziny zmarłego złożyli zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstw m.in. mataczenia, niszczenia dowodów i poświadczenia nieprawdy.

29-letni Łukasz Ł. zmarł do interwencji policji we Wrocławiu na początku sierpnia. Mundurowych wezwał jego ojciec, który podejrzewał, że syn chce popełnić samobójstwo. Policjanci do mieszkania Ł. wkroczyli siłą, jak przekazali mężczyzna wymachiwał nożem w kierunku funkcjonariuszy i groził jego użyciem, w związku z czym został obezwładniony”. Policja tłumaczy, że ze względu na stan psychofizyczny Ł. został przekazany ratownikom medycznym. Zmarł po kilku godzinach w szpitalu. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Wrocław Psie Pole. W poniedziałek pełnomocnik rodziny zapowiedział złożenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia zabójstwa przez interweniujących policjantów.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak pisaliśmy, 25-letni Dmytro Nikiforenko wracał wieczorem 30 lipca br. z pracy autobusem w stanie upojenia alkoholowego. Według różnych wersji miał zasnąć w autobusie, względnie zachowywać się dziwnie, m.in. uderzać głową w szybę. Kierowca autobusu wezwał karetkę a ta policję. U Ukraińca stwierdzono 1,5 promila alkoholu we krwi. 25-latek został zabrany do wrocławskiej izby wytrzeźwień. Policja twierdzi, że obcokrajowiec był agresywny, więc zastosowano wobec niego gaz i kajdanki. Funkcjonariusze mieli w tym czasie wyłączone kamery na mundurach. Gazeta Wyborcza utrzymuje, powołując się na zapisy monitoringu, do których dotarła, że w izbie wytrzeźwień Nikoforenko był rażony gazem, bity pięściami i pałką oraz duszony przez policjantów i pracownika izby. Ukrainiec zmarł 1,5 godziny po przywiezieniu na izbę wytrzeźwień. Oficjalna przyczyna jego śmierci nie została podana. Według Wyborczej wstępna opinia biegłych wskazuje na gwałtowne uduszenie jako przyczynę śmierci.

Dopiero po publikacji Wyborczej czterech policjantów, którzy brali udział w interwencji, zawieszono. Komendant miejski policji we Wrocławiu chce zainicjować procedurę zwolnienia z pracy dwóch z nich. Śledztwo w tej sprawie przeniesiono do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, aby uniknąć zarzutu braku bezstronności. Dochodzenie jest prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Jedna z wersji mówi o przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy Śledczy czekają na wyniki sekcji zwłok i dodatkowych badań. W sprawę zaangażował się Konsulat Generalny Ukrainy w Krakowie., który współpracuje on z polskimi organami ścigania i utrzymuje kontakt z rodziną zmarłego. Do Wrocławia przyjechał ukraiński konsul, żeby zapoznać się z przebiegiem śledztwa. Strona ukraińska oczekuje także na wyniki sekcji zwłok.

CZYTAJ TAKŻE: Wrocław: Ukraińcy organizują protest ws. śmierci swojego rodaka. Aktywiści nawiązują do sprawy Floyda z USA

Kresy.pl / Twitter

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply