Zdaniem liberalnego kardynała z Wiednia Europa „potrzebuje milionów imigrantów”, a sprzeciw państw Europy środkowej jest “naprawdę smutny”.
W wywiadzie dla tygodnika „Tyzden”, obszernie cytowanym przez portal PCh24.pl, wiedeński kardynał Christoph Schönborn powiedział, że w obliczu poszukiwania schronienia przez świętą rodzinę w Betlejem, jej ucieczki do Egiptu i niewoli babilońskiej Żydów, „pomoc uchodźcom jest w żydowsko-chrześcijańskiej tradycji czymś elementarnym”. Pamięć o tym „jest obecna w wielu europejskich krajach, w których osłabła wiara chrześcijańska”. Jego zdaniem jest tak na przykład w Austrii, „gdzie wielu ludzi z zeświecczonego społeczeństwa, którzy rzadko myślą o sobie jako o chrześcijanach, nie zapomniało o swoim wielkim obowiązku wobec uchodźców”.
Zdaniem kardynała zachowanie Polski, Węgier, Czech i Słowacji, które chcą przyjmować niewielu imigrantów, albo tylko tych, którzy są chrześcijanami, jest „naprawdę smutne”. Sam purpurat przypomniał, że pochodzi ze Czechosłowacji i „wstydzi się takiego zachowania”. Jego zdaniem to „okropne, że [kraje te bazują] na tak zwanych argumentach chrześcijańskich”.
Kardynał dodał, że jest rozczarowany zachowaniem czterech wymienionych państw. Przeszły one przez wiele cierpienia, teraz jednak mają być „zaślepione przez szkodliwą propagandę”. Jest to „skandal”, a powoływanie się przy tym na wartości chrześcijańskie jest według niego „śmieszne”. Kardynał powiedział, że niepodważalne jest „bohaterstwo walki o wolność i godność człowieka”, jakie Węgrzy zaprezentowali w roku 1956, Czechosłowacy w 1968, a Polacy w 1981. “Tymczasem teraz wszystko to wydaje się być zapomniane. Nie mogę tego pojąć” – stwierdził.
Kardynał odwołał się też do wezwania papieża Franciszka, by każda parafia Europy przyjęła przynajmniej jednego uchodźcę. Niechęć wschodnioeuropejskich katolików do wcielenia w życie słów papieża stanowi dla Schönborna „szok, prawdziwy szok”. A przecież także zwykła zdroworozsądkowa kalkulacja wskazuje, że Europa „potrzebuje milionów imigrantów, by podtrzymać swój styl życia”.
Kardynał zwrócił się też przeciwko wzrastającym – zwłaszcza na Słowacji – sympatiom względem Rosji. Powiedział, że kręgi słowianofilskie już przed rokiem 1917 przedstawiały Rosję jako „ostoję i przystań wartości chrześcijańskich”, a Zachód jako dekadencki korzeń wszelkiego zła. Jest to według kardynała ideologia, na którą znakomitym lekarstwem jest „spojrzenie na realia”.
PCh24.pl/KRESY.PL
Jestem katolikiem, ale tego osobnika udrapowanego w szaty kardynalskie niestety muszę nazwać po imieniu: IDIOTA.
Jakze to czeste zjawisko – kiedy slepcy autorytatywnie wypowiadaja swoje opinie o kolorach.
1. Tradycja, kultura (lub cokolwiek innego) żydowsko-chrześcijańskie nie istnieją.
2. Minęło trochę czasu od rozpoczęcia inwazji muzułmańskiej, zanim któryś z modernistów – zapewne w czasie Bożonarodzeniowych czytań Pisma Świętego skojarzył Świętą Rodzinę z pogańskimi uchodźcami. Biedny błądzący człowiek, ciągnący chrześcijańskie dusze na potępienie.
Wymienione przez kardynała kraje graniczyły z jeszcze nie tak dawno z agresywnym muzułmańskim państwem to może wpływać na jednoznaczną ocenę sytuacji.
tagore