Jazłowiec – perła Podola

“Ta przepiękna miejscowość, te wspaniały krajobrazy, zabytki architektury wręcz proszą, by przenieść je na karton, na płótno,” – usłyszałem z ust lwowskich malarzy i badaczy sztuki, którzy podczas wędrówki szlakami podolskimi po raz pierwszy zwiedzili wieś Jazłowiec koło Buczacza w obwodzie tarnopolskim.

Przecież tutaj niegdyś było bardzo znane i ludne miasto. Francuz Daleros, wspomnienia którego podano w “Pamiętnikach Jazłowieckich”, wydanych przez ks. Sadoka Barącza we Lwowie w roku 1862 napisał: “W rozległej kotlinie na pochyłości niskiego wzgórza leży miasto Jazłowiec w kształcie amfiteatralnym, od szczytu wzgórza ku brzegom płytkiego, lecz dość szerokiego strumienia. Szerokie ulice ciągnęły się pomiędzy podwójnymi rzędami murowanych kamienic przyozdobionych sztukateriami i napisami. Na miejscach wynioślejszych wznosiły się murowane kościoły i cerkwie, przez co już z dala uderzało miasto bardzo powabną powierzchownością.” Wtedy Jazłowiec był wielonarodowym i wielowyznaniowym miastem: dwa kościoły obrządku łacińskiego – parafialny i ojców dominikanów, dwa kościoły ormiańskie, klasztor dominikański, klasztor ormiański, dwie cerkwie i synagoga. Według jednej z legend, co prawda nie potwierdzonej w dokumentach, w Jazłowcu była nawet rezydencja biskupa ormiańskiego. Inna rzecz, że Ormianie, którzy przybyli tu z Krymu przez długi czas przeważnie zajmowali się handlem i rzemiosłem, a gmina ormiańska była bogata i bardzo wpływowa. Z pozostałych po nich śladów można obecnie zobaczyć kościół ormiański pw. Bogorodzicy, przekazany pod cerkiew greckokatolicką, kamienne płyty nagrobne i przebudowane kamienice.

Na wysokim wzgórzu widać ruiny zamku, zbudowanego w połowie XVI wieku przez Jerzego Jazłowieckiego, hetmana wielkiego koronnego. Była to twierdza broniąca Rzeczypospolitej przed najazdami ze wschodu Turków i Tatarów. W 1648 roku zamek oparł się Kozakom, jednak w 1676 roku został zajęty przez Turków i przez osiem lat był najdalej wysuniętym bastionem imperium ottomańskiego. Został odbity przez króla Jana III, jednak stracił swoje znaczenie. Jego dolna cześć została przebudowana na pałac, który w 1863 roku jego właściciel Krzysztof Błażowski przekazał bezpłatnie zgromadzeniu sióstr niepokalanek. Po przeprowadzeniu remontu pomieszczeń, siostry założyły tam swój klasztor i szkołę dla dziewcząt.

Od skrzyżowania w centrum Jazłowca jedna droga prowadzi do ruin kościoła parafialnego Wniebowzięcia NMP, który po II wojnie światowej władza sowiecka przystosowała na magazyn wódki i wina. Wewnątrz zachowało się epitafium Mikołaja Gomółki, znakomitego kompozytora, który przebywał na dworze u książąt Jałowieckich. Zdaniem architektów świątynia jeszcze jest do uratowania. Przede wszystkim, trzeba ją nakryć, ale nikt nie ma pieniędzy, potrzebna jest pomoc finansowa. Na innym wzgórzu przy wjeździe do Jazłowca od strony Buczacza zwraca na siebie uwagę neogotycka kaplica Błażowskich. Jest rozbita i też wymaga pilnego remontu. Na starym cmentarzu, zarośniętym i strasznie zaniedbanym, jest

wiele ciekawych kamiennych nagrobków i krzyży zmarłych Polaków i Ormian. Siostra niepokalanka Julia powiedziała dla “Kuriera”, że jeszcze w zeszłym roku zgłosiła się młodzież z Białorusi, Polski i Ukrainy, która chce podczas wakacji zając się uporządkowaniem nekropolii jazłowieckiej. Młodzież zwróciła się z prośbą o pozwolenie do rady wiejskiej w Jazłowcu. Ze swej strony sołtys Maria Futryn powiedziała, że władze samorządowe będą same remontowały kaplicę i robiły porządek na tym cmentarzu. Czy dojdzie do porozumienia i współpracy?

Ginie piękno Jazłowca. Przez bezrobocie ludzi opuszczają stare zabytkowe domy. Drewniane są rozbierane albo pijacy je podpalają. Znikają ozdobne ganki, dachy i okna przedwojennych kamieniczek. Mieszkańcom obojętna jest historia ich miejscowości. Wielu mężczyzn i kobiet powyjeżdżało za granicę w poszukiwaniu pracy i lepszych warunków życia. Młodzież ulega demoralizacji, siedząc w knajpkach czy pije prosto w lasku, na zamku lub w parku pod klasztorem niepokalanek. Nikt ze starszych i dzieci nie zdołał mi pokazać, gdzie znajduje się były ratusz. W tym roku przypada 125 rocznica poświęcenia słynnej figury Pani Jazłowieckiej. O tym dokładniej w następnym numerze “Kuriera”.

Konstanty Czawaga

“Kurier Galicyjski” nr 9 (61) z 15 maja 2008 r.

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply