W październiku inflacja CPI w Polsce wzrosła do 6,8 proc., ponownie powyżej oczekiwań analityków. Tak wysokiego poziomu wzrostu cen nie było w naszym kraju od ponad 20 lat, jednak ekonomiści szacują, że jeszcze w tym roku inflacja najpewniej przekroczy 7 proc.

Według najnowszych danych podanych w piątek przez Główny Urząd Statystyczny, w październiku br. ceny towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku wzrosły aż o 6,8 proc. To oznacza, że względem września br. wskaźnik inflacji CPI wzrósł o 1 pkt. proc.

Wysoką inflację wciąż napędzają przede wszystkim rosnące ceny paliwa. Według GUS, były one o blisko 34 proc. wyższe, niż w październiku 2020 roku. Drożeją też nośniki (o 10,2 proc.), a także żywność i napoje bezalkoholowe (o 4,9 proc.).

 

Przedstawione dane to tzw. szybki szacunek. Pełny raport o inflacji w rozbiciu na poszczególne kategorie poznamy 15 listopada br. Inflacja CPI została obliczona zgodnie z wagami bazującymi na strukturze wydatków polskich gospodarstw domowych w 2020 r.

Dane GUS świadczą o nasilającej się inflacji cenowej w naszym kraju. Przypomnijmy, że we wskaźnik wzrostu cen konsumpcyjnych wyniósł 5,8 proc. w stosunku do 5,5 proc. w sierpniu, gdy pierwszy raz od 20 lat inflacja w Polsce przekroczyła barierę 5 procent.

Serwis Bankier.pl zaznacza, że dane te zaskoczyły większość ekonomistów, którzy ogólnie szacowali wzrost wskaźnika inflacji do poziomu 6,4 proc., przy dynamice miesięcznej na poziomie 0,6 proc. w ujęciu miesiąc-do-miesiąca. Tym samym, to już kolejny w tym roku przypadek, gdy statystyki CPI wyraźnie przewyższają oczekiwania analityków.

W opinii tego serwisu, niemal pewne jest przekroczenie 7-procentowego progu inflacji na przełomie 2021/2022 r., a niewykluczone, że sięgnie nawet 8 proc. Analitycy prognozują co prawda, że w ciągu przyszłego roku poziom inflacji będzie się obniżać, jednak wciąż będzie on wysoki. Trudno nawet szacować, czy roczna dynamika CPI w przewidywalnej przyszłości powróci w pobliże 2,5-procentowego celu inflacyjnego NBP. Tym bardziej, że mimo zapewnień rządzących o „przejściowym” charakterze inflacji, roczna dynamika CPI od ponad 2 lat utrzymuje się powyżej celu polskiego banku centralnego. Wynosi on 2,5 proc. z dopuszczalnym odchyleniem o jeden punkt procentowy w obie strony.

CZYTAJ TAKŻE: W grudniu i styczniu inflacja może osiągnąć pułap 6-7 proc.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Dopiero w październiku Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się na pierwszą od 9 lat podwyżkę stóp procentowych. Jak pisaliśmy, RPP podwyższyła stopę referencyjną z 0,1 proc. do 0,5 proc. Do góry poszły także stopy lombardowa (z 0,5 do 1,0 proc.), redyskontowa (z 0,11 proc. do 0,51 proc.) i dyskontowa (z 0,12 proc. do 0,52 proc.). Bez zmian, na poziomie 0,00 proc. pozostawiono stopę depozytową. Znacznie wcześniej stopy procentowe podwyższyły Czechy i Węgry, które również zmagają się z bardzo wysoką inflacją.

„Inflacja cenowa na poziomie przekraczającym 6% rocznie jest na dłuższą metę dewastująca dla siły nabywczej pieniądza. Jeśli taki stan utrzymałby się w kolejnych latach, to polski złoty za niespełna 10 lat straciłby ponad połowę swej obecnej wartości” – zaznacza Bankier.pl. Dodaje, że „tak wysoka inflacja przede wszystkim niszczy siłę nabywczą oszczędności zgromadzonych w bankach czy obligacjach skarbowych, które płacą rekordowo niskie i zbliżone do zera odsetki”.

Bankier.pl zamieścił też komentarze ekspertów. Według analityków mBanku, inflacja na poziomie 7-8 proc. na początku 2022 roku jest w zasadzie pewne, podobnie jak podwyżka stóp procentowych w listopadzie. Podobnie uważają Marcin Klucznik z PIE i Monika Kurtek z Banku Pocztowego, która zaznacza, że przez wyższy od oczekiwań wzrost cen konieczna jest rewizja prognozy średniorocznego wskaźnika inflacji zarówno na ten, jak i przyszły rok. Kurtek przewiduje, że w tym roku inflacja wyniesie najprawdopodobniej 4,9 proc., zaś w 2022 roku przekroczy 5,5 proc. W jej opinii, nowe dane są argumentem za kontynuowaniem zacieśniania polityki monetarnej, choć ojej efekty widoczne będą dopiero za kilka kwartałów.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Inflację napędzają czynniki niezależne od RPP, jak chociażby rosnące ceny surowców energetycznych czy podwyżki cen regulowanych, niemniej jednak mamy już wyraźnie do czynienia z ‘rozlewaniem’ się inflacji po wszystkich kategoriach towarów i usług, co grozi utrwaleniem inflacji na podwyższonym poziomie przez długi czas” – twierdzi analityk Banku Pocztowego.

Analitycy Banku Pekao spodziewają się, że RPP ogłosi kolejną podwyżkę stóp procentowych już w najbliższą środę, 3 listopada. Podobnego zdania są analitycy ING, prognozując docelowy wzrost stóp procentowych do 2 proc.

Z kolei Marcin Klucznik zaznacza, że w 2022 roku „inflacja wyhamuje jedynie w niewielkim stopniu”, co będzie m.in. konsekwencją wzrostu cen energii, w tym z powodu niedoboru gazu i drożejących uprawnień do emisji CO2. Prognozuje też wzrost kosztów ogrzewania domów. PIE szacuje, że „łącznie koszt nośników energii będzie o ponad 12 proc. wyższy w 2022”.

Bankier.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply