Rząd Hiszpanii chce wprowadzić podatek od zakupu nieruchomości w wysokości nawet 100 proc. Obejmowałby osoby spoza Unii Europejskiej. Ma uderzyć w tych, którzy kupują nieruchomości “nie po to, by w nich mieszkać, ale głównie po to, by spekulować i zarabiać”.
Premier Hiszpanii Pedro Sanchez (Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza) oświadczył w poniedziałek, że w 2023 roku osoby spoza Unii Europejskiej kupiły około 27 tys. domów i mieszkań w kraju.
“Nie po to, by w nich mieszkać, ale głównie po to, by spekulować i zarabiać na nich pieniądze. Biorąc pod uwagę niedobór mieszkań, jaki mamy, nie możemy na to pozwolić” – wskazał hiszpański premier.
Jedna z propozycji, które mają temu zaradzić, dotyczy wprowadzenia podatku od zakupu nieruchomości w wysokości do 100 proc. Obciążeni zostaliby nim głównie nabywcy z Wielkiej Brytanii oraz USA.
Kolejna propozycja dotyczy podniesienia podatków osobom korzystającym z wynajmu krótkoterminowego.
Czytaj: Media: Do 2028 roku fundusze inwestycyjne mogą przejąć w Polsce nawet 4 razy więcej mieszkań na wynajem
Plan spotkał się z krytyką jednego z głównych hiszpańskich przedsiębiorstw, zajmujących się nieruchomościami, firmy Gilmar.
CNN podkreśla, że pomysły premiera mogą napotkać przeszkody także w parlamencie, gdzie mniejszościowy rząd Sancheza nie uzyskał jeszcze zatwierdzenia budżetu na 2025 r. Jego partner koalicyjny, lewicowa partia Sumar, z zadowoleniem przyjęła propozycje dotyczące budownictwa mieszkaniowego, ale stwierdziła, że nie są one wystarczające.
Zobacz także: Wielki fundusz emerytalny kupił kilka tysięcy mieszkań na raz
edition.cnn.com / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!