Mieszkańcy jednego z najmniejszych państw świata - Wysp Salomona już w środę wybiorą nowy parlament. Wybory odbywają się w tle sporu o geopolityczną przyszłość archipelagu i całej Oceanii.
760 tys. obywateli Wysp Salomona mieszka na około 900 wyspach, łącznym terytorium o powierzchni 28
230 kilometrów kwadratowych, co czyni te wybory jednymi z najtrudniejszych logistycznie na świecie. Zebranie wszystkich kart do
głosowania zajmie kilka tygodni. Wybory miały się odbyć w przeszłym roku, władze uznały jednak, że nie mają zasobów by przeprowadzić je jednocześnie z Igrzyskami Pacyficznymi w 2023 r., dlatego
zdecydowały się na przesunięcie elekcji, jak podała Al Jazeera. Stawka jest jednak wysoka.
Tarcisius Kabutaulaka, profesor nadzwyczajny i były dyrektor Centrum Studiów nad Wyspami Pacyfiku na
Uniwersytecie Hawajskim, określił wybory jako „być może najważniejsze dla Wysp Salomona od czasu uzyskania niepodległości” ze względu ich rolę w narastającej rywalizacji między Chinami a Stanami Zjednoczonymi. Dla zagranicznych obserwatorów główną kwestią są stosunki Wysp Salomona z Chinami i możliwość ich rozwoju po
ewentualnym utrzymaniu władzy przez premiera Manasseha Sogavarego.
Ona jest na prawdę niepełnosprytna. Ani to celne, ani inteligentne, ani zabawne. Żenua…
Ja nie wiem czy Ona mści się Jarku, bo On odrzucił Jej zaloty?
Opozycja cytuje konstytucję, następnie wzywa do jej łamania, a na końcu protestuje w jej obronie… Gdzie tu logika?! W Polsce, wbrew temu co głoszą niemieckie media, wcale nie jest zagrożona demokracja. W Polsce zagrożone są wpływy dzisiejszej “opozycji totalnej”, niejednokrotnie reprezentującej interesy establishmentu PRL lub zagranicznych instytucji finansowych drenujących kieszenie zwykłych Polaków. Stąd przerażający lament, krzyk i histeria jaką mogliśmy obserwować w ciągu kilku ostatnich miesięcy. Walka o obronę “ładu konstytucyjnego” to tylko przykrywka, co najlepiej widać, kiedy opozycja sama zaczyna stosować konstytucję w sposób wybiórczy. Proste pytanie: Dlaczego KOD nie protestował, kiedy za PO-PSL ograniczano swobody obywatelskie, strzelano do ludzi na ulicach czy inwigilowano dziennikarzy?! Dlaczego “obrońcy demokracji” z KOD-u siedzieli cicho, kiedy PO przyjmowała ustawę ograniczającą Polakom wolności zgromadzeń oraz dostęp do informacji publicznej? Dlaczego siedzieli cicho, kiedy służby inwigilowały dziennikarzy ujawniających afery, na ulicach strzelano do przeciwników rządu, a przedstawiciele opozycji byli mordowani? Dlaczego milczeli, gdy forsowano ACTA, instalowano podsłuchy czy łamano zasady demokratycznego państwa prawa? Czy tylko dlatego, że u władzy byli ICH przedstawiciele? Nie dajmy się zatem zwariować – obrona interesów wspomnianego układu nie jest żadną obroną demokracji! To, że okrągłostołowa ekipa, która rządziła III RP łącznie przez blisko 24 lata, gra teraz nutą “zagrożenia demokracji” świadczy tylko o tym, że są autentycznie zdesperowani. Przeraża ich to, że utracili władzę, wpływy i pieniądze, że skończyło się dla nich życie na koszt naszego państwa, że coraz mniej skutecznie mogą działać na rzecz zagranicznych instytucji drenujących kieszenie zwykłych Polaków. Taka perspektywa ich po prostu przeraża. Stąd lament, krzyk i histeria jaką mogliśmy obserwować w ciągu kilku ostatnich miesięcy i jaką obserwujemy dziś na ulicach Warszawy…
I to jest poseł RP,ja pierdzielę przecież to idiotka.Różne idiotyzmy juz wśród posłów widziałem ale ta kretynka to czołówka swiatowa.Ani to śmieszne,ani mądre,tylko żenujące.
Człowieku, jaki poseł, o czym ty piszesz!! sprawdź coś zanim napiszesz. Ona była kandydatką na posła z listy Nowoczesnej. Chciała zostać posłanką, ale do Sejmu się na szczęście nie dostała. Zdobyła zaledwie 629 głosów.
Wyjatkowo głuptula do N-tej PO+tęgi !… Zreszta Don Petrus też nie grzeszy inteligencją!