Znany publicysta i były kandydat na prezydenta skrytykował postawę władz Stanów Zjednoczonych wobec Polski.

“Odwiedził nas ostatnio kolejny imperialny „rewizor” – pan Anthony (vel Tony) Blinken, zastępca amerykańskiego sekretarza stanu. Wpadł do Warszawy, żeby protekcjonalnym tonem pouczyć nas w sprawie „uchodźców-nachodźców”: “Europa powinna mówić w tej sprawie jednym głosem, a Polska ze względu na swoją historię i geografię rozumie, czym jest kryzys uchodźczy” – Braun opisał wizytę amerykańskiego polityka na łamach pisma “Polska Niepodległa”.

Aby „należycie docenić groteskową absurdalność uroszczeń i jednoczesną bezczelność imperialnego emisariusza” Braun porównywał jego wypowiedzi, do sienkiewiczowskiego pana Zagłoby pouczającego Rocha Kowalskiego – “Gdzie ojca nie ma, tam Pismo mówi: wuja słuchał będziesz”. Jak podsumowuje publicysta – “Tak też właśnie na bezczelnego próbuje nas urabiać pan podsekretarz Blinken – powołując się na rzekomą wspólnotę doświadczeń swych przodków i imigrantów szturmujących dziś Europę, próbuje szantażować nas emocjonalnie”. Braun ostrzegał przy tym, że może być to początek nawały roszczeń wobec Polski bowiem “kto wie, na kogo jeszcze przyjdzie nam się otworzyć w niedalekiej przyszłości – zwłaszcza jeśli latem choć w części zaczną się spełniać przepowiednie wygłaszane przez tak renomowanych proroków jak Mosze Kantor, prezes Europejskiego Kongresu Żydowskiego”. Braun przypomniał, że Kantor skarżył się już na Polskę Władimirowi Putinowi.

pch24.pl/kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

      • kojoto
        kojoto :

        Myślę, że część Rusinów przyjeżdżających do Polski chce się zintegrować, tylko są zagubieni przez probanderowską postawę “polskich” władz i mediów gównego ścieku. Powinno sie wydalac i karać wszystkie przejawy gloryfikacji banderyzmu, tak samo jak nazimu, czy sowieciarstwa. Wtedy była by jasność kto jest kto. Nie zapominajmy, że ogromna czesć tak zwanych ukraińców ma polskie pochodzenie. Bywałem we Lwowie i w miasteczkach i wsiach na ziemi Lwowskiej i tam jest naprawdę narodowy misz masz- wielu ludzi w ogóle nie chciało odpowiedzieć jakiej są narodowości, mówili, że po prostu “są stąd”. W jedną niedziele szli do kościoła prawosławnego, w następną do unickiego. Teraz za sprawą banderowskich władz i poparcia jakie banderowcy mają w Warszawie zapewne sie to zmienia na niekorzyść Polski i Polaków.

        • marcink
          marcink :

          Raczej nie będą się asymilować do czasu (jak sam zauważyłeś) popierania lub przymykania oczu na banderyzm. Dopiero jak za każdy przejaw kultu UPA będzie wypad z Polski i 10-20 letni (a nawet dożywotni) zakaz wjazdu to otwarty rynek pracy może być korzystny dla Polski.