Nieznany z nazwiska gruziński snajper z ukraińskiego batalionu “Święta Maria” wyjaśnił, dlaczego pojechał walczyć w Donbasie po stronie ukraińskiego rządu oraz jak wygląda sytuacja na froncie.
Gruziński snajper udzielił wywiadu portalowi “Swobodnaja Zona”. Jego zdaniem 80% ludności Donbasu nastawionych jest przeciw ukraińskiej armii.
“Tutejsi mieszkańcy – starcy, kobiety z dziećmi – przychodzą na nasze pozycje, zbierają współrzędne GPS. Godzinę później po pojawieniu się tych “cywilnych mieszkańców” rozpoczyna się bombardowanie naszych stanowisk” – opowiada snajper.
Gruzin tłumaczy, że wyjechał na wojnę w Donbasie z poczucia obowiązku wobec ukraińskich żołnierzy.
“W czasie rosyjskiej agresji w Abchazji ukraiński naród i ukraińscy żołnierze przyszli nam z pomocą. Dlatego postanowiłem zwrócić im ten dług. Poza tym, wszyscy ci, którzy walczą po stronie Donieckiej Republiki Ludowej – Rosjanie, Osetyjczycy, Abchazowie, kozacy – walczyli przeciw nam w 1993 r. w Abchazji, a także w roku 2008” – powiedział gruziński snajper.
Żołnierz zdradził też, że oprócz niego w ochotniczych oddziałach na wschodzie Ukrainy walczy jeszcze 22 Gruzinów.
szona.org/korespondent.net/KRESY.PL
Alez Abchazowie uwazaja, ze to Gruzini zaatakowali ich kraj. Tak, na marginesie, jest dobrze wiadomo, ze w Gruzji Gruzini uwazali nie-Gruzynczykow nizszymi od siebe, skladali o nich dowcipy. Oto jeden:
W samolte leci Gruzynczyk. Stuardessa mowie: Uwaga! Pilot czuje sie zle, prosze nie martwic sie, teraz kerowac samolotem biedze nauczona malpa!”. Pasazery oburzeni, lecz Gruzin odpowiada: “Nie martwice sie, Panstwo! U nas w Gruzji nawet Abcgazowie autobusami keruja”
Blisko 80 % mieszkańców Abchazji to byli Gruzini i nie byli przyjezdnymi mieszkali tam od “zawsze”.
tagore
…przepraszam kolegę bardzo, ale muszę stwierdzić, iż “pitolicie hipolicie”. Bywałem w regionie regularnie, przeważnie co półtora roku, począwszy od 1990 do 2004 roku. Zarówno Abchazowie, jak i Osetyńcy stanowili znakomitą większość w miastach – jedyni Gruzini byli przyjezdni, w mieszanych małżeństwach – na wioskach zaś byli niemalże przymusowo osiedlani w latach 30 tych XX wieku.
Po 1993 roku istotnie niewielu Gruzinów ostało się żywych w Abchazji. Po wspólnym Królestwie
obu narodów pozostał tylko cień.
tagore
Szkoda, że jeszcze nie zabili tego bandyty.
Nie było żadnej rosyjskiej agresji w Abchazji.To ówczesny pupilek wuja Sama niejaki…szwili najechał i napadł na Abchazję,Dostał za to po pysiu od Rosjan i eto wsio.To że nasz śp.prezydent mieszał się w sprawę,to już inna inszość.