“Unia Europejska wspiera Ukrainę kosztem polskiego rolnictwa” – cytuje portal RMF24.pl. Parlament Europejski wypracował bardzo korzystne preferencje handlowe dla Ukrainy.
Preferencje handlowe wypracowane w Brukseli i zatwierdzone przez Parlament Europejski rozciągają bezcłowe kontyngenty importowe na wszystkie produkty z Ukrainy oprócz pszenicy, pomidorów przetworzonych i mocznika. “Pomoc dla Ukrainy jest niekorzystna dla rolników z Europy Środkowo-Wschodniej i trafia do wąskiej grupy ukraińskich oligarchów” – komentuje eurodeputowany z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego, Czesław Siekierski.
W ramach Unii Europejskiej funkcjonuje wspólny rynek co oznacza, że polityka celna względem państw trzecich pozostaje kompetencją organów Unii Europejskiej. Generalnie Bruksela stara się chronić swoich producentów rolnych także z wykorzystaniem polityki celnej. Przed Ukraińcami jednak szeroko otworzyła rynek.
Jak dowiedziała się dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon na ustalenie wysokich limitów bezcłowego importu z Ukrainy najbardziej naciskały Niemcy – “Berlin naciskał na solidarność z Ukrainą, bo w lipcu jest szczyt Kijów-Bruksela i trzeba było pokazać, że coś dajemy” – portal cytuje anonimowego dyplomatę. “Niemcy wspierają Ukrainę kosztem polskich rolników, sami tracą niewiele, bo w skali UE import z Ukrainy jest znikomy, jednak dla polskich rolników – zwłaszcza ze wschodniej części kraju – to będzie katastrofa” – ostrzegał z kolei anonimowy urzędnik Parlamentu Europejskiego.
Z opinią tą zgadza się podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Tadeusz Kościński – “istnieje niebezpieczeństwo, że znaczna część tego importu przyjdzie do Polski”. Na fatalne konsekwencje proukraińskiej polityki dla polskiego rolnictwa wskazywał deputowany Siekierski – “Rolnicy z Europy Środkowej i Wschodniej już i tak ucierpieli z powodu rosyjskiego embarga. Nie są w stanie sprostać dodatkowemu tańszemu importowi z Ukrainy, szczególnie w obszarze zbóż. Inny poseł do Parlamentu Europejskiego Zbigniew Kuźmiuk z Prawa i Sprawiedliwości stwierdził – “robiliśmy, co się dało”, ale nie widzi już szans ograniczenia bezcłowego importu ukraińskich produktów rolnych. Jednak jak podkreśla RMF FM Kuźmiuk i inna deputowana PiS, Urszula Krupa jedynie wstrzymali się od głosowania, gdy PE decydował o handlowych preferencjach dla Ukrainy. Jedynymi deputowanymi głosującymi przeciw byli Czesław Siekierski i Jarosław Kalinowski z PSL.
Ukraina dysponuje największą powierzchnią upraw rolnych w Europie po Rosji. W latach 2005-2012 eksport produktów rolnych z Ukrainy wzrósł o 315%. Produkty rolne są drugim co do wielkości segmentem eksportu Ukrainy.
rmf24.pl/kresy.pl
Jest na to prosty sposób – bojkot ukraińskich towarów i pracowników. Bruksela nie jest w stanie zmusić Polaków do kupowania produktów importowanych z ukrainy i zatrudniania ukraińców – wystarczy tylko przezwyciężyć własną chciwość i brak solidarności. Zacznijmy być Narodem!
@Beresteczko1651 Zjedz choć raz czekoladki Roschena, ichni ser lub kiełbasę, to zrozumiesz skąd u będących w PL Ukraińców zachwyt nad kiełbasą z Biedronki i polskimi słodyczami.
Wiemy bardzo dobrze, że w Brukseli jest mało myślących parlamentarzystów, i trafił się ten najmądrzejszy, leniwy ukrainiec nigdy nie pracował jak trzeba i nie będzie, przykład jaki dorobek osiągnęła Polska w dwudziestoleciu między wojennym, a co chachłactwo osiągnęło w takim samym czasie , będąc wolnym krajem ?. Polsce nie grozi zalew czegokolwiek z ukrainy, po za bandyctwem, tego to oni mają naprawdę dużo, i tu się musimy strzec.